piątek, 23 lipca 2021

14 - Własna marka kłopotów

 

Rozdział 14

Własna marka kłopotów

 

„I wszystko to prawda. Ale nic z tego nie było prawdą z tobą.”

Otworzyłam oczy i spojrzałam na ciemną poszewkę na poduszkę.

Byłam w łóżku Tate’a z Tate’m, ale on był daleko. Czułam, jak małe ciało Drania obciąża kołdrę między nami.

Nie sypialiśmy ze sobą zbyt często, ale za każdym razem, gdy to robiliśmy, albo Tate trzymał mnie blisko, albo ja przytulałam się do jego pleców.

Nie tej nocy.

Po naszej wymianie zdań zaprowadził mnie do łóżka, kazał mi się położyć i kazał trzymać lód tak długo, jak się da. To było trudne, ponieważ zrobiło mi się naprawdę zimno, ale też czułam się nieswojo, ponieważ Tate nadal wydawał się naprawdę zły.

Leżałam tam, trzymając lód przy głowie, podczas gdy Tate czyścił się w łazience. Drań dotrzymywała towarzystwa Tate’owi w łazience, dopóki nie wyszedł, a potem bez słowa wyszedł z sypialni i Drań tańczyła za nim. Usłyszałam, jak Tate prostuje meble, a Drań wróciła, najwyraźniej nie będąc wielką fanką kręcenia się, podczas gdy Tate naprawiał meble. Drań wskoczyła na łóżko i zwinęła się ze mną, podrapałam ją, zobaczyłam, jak gasną światła w korytarzu i Tate wrócił.

Zdjął dżinsy i wszedł na swoją stronę łóżka. Zgasił światło i nie przysunął do mnie, nie dotknął mnie ani nie odezwał się do mnie. Ułożył się na plecach z jedną ręką za głową, Drań porzuciła mnie, przeszła po moim brzuchu i skuliła się przy Tate’cie.

Wyjął rękę zza głowy i zaczął głaskać Drania.

Potem powiedział niskim, groźnym głosem - „Jak mówię ci, żebyś została tam, gdzie jesteś i nie ruszała się, Asie, następnym razem rób to, co do cholery mówię.”

Zamrugałam w ciemności, moje powieki były jedynymi rzeczami, które się poruszały.

Reszta mojego ciała była nieruchoma jak posąg.

Było tam wiele rzeczy, które mi się nie podobały. Po pierwsze, Tate ponownie mówił mi, co mam robić i oczekiwał, że to zrobię, nawet gdy walczył na pięści w swoim salonie! Po drugie, zawiadomił mnie, że zostałam uderzona z mojej winy, ponieważ nie zrobiłam tego, co mi kazał, kiedy przerywałam bójkę na pięści w jego salonie!

Na koniec Tate znowu mówił mi, co mam robić i był wyraźnie wściekły, że tego nie zrobiłam.

Gdybym miała swój samochód, wstałabym, ubrała się i poszła prosto do niego.

Pieprzyć to i pieprzyć go!

Lepiej było mi w hotelu. To było poniżej średniej, ale Ned i Betty nigdy nie powiedzieli mi, co mam robić i mieli basen.

Ale utknęłam w domu na wzgórzach. Była noc, było ciemno i nie miałam jak pojechać do domu.

Więc zamiast tego wstałam z łóżka i poszłam do jego łazienki, wrzuciłam kapiący lód do umywalki, opłukałam i wyżęłam ręcznik kuchenny, w który Wood owinął lód i powiesiłam go na wieszaku na ręczniki. Potem wróciłam do łóżka i ułożyłam się na boku odwrócona plecami do Tate’a i zamknęłam oczy.

Nie powiedział ani słowa, ja też. Zasnął daleko przede mną i nadal nie wtoczył się we mnie ani nie wyciągnął do mnie ręki. Najwyraźniej Tatum Jackson potrafił być zły nawet we śnie.

W końcu zasnęłam i obudziłam się dwa razy, gdy jego słowa przechodziły mi przez głowę. Udało mi się zasnąć za każdym razem, ale tym razem obudziłam się przez słowa Wooda, słowa, których nie rozumiałam, ale słowa, które gdzieś głęboko wiedziałam, że oznaczały coś wielkiego, czego nie rozumiałam.

Spróbowałam zasnąć, dopasowując pozycję na plecach, potem brzucha, potem drugiego boku, a wreszcie kombinacji boku i brzucha.

Nic z tego.

Zamiast obudzić Tate’a moimi wierceniem się, ostrożnie wstałam z łóżka i równie ostrożnie przeszłam przez jego sypialnię, korytarzem do salonu. Poszłam prosto na kanapę, wyciągnęłam nogi, naciągnęłam na siebie koc, ale przekręciłam górną część ciała w kierunku okna. Skrzyżowałam ręce na oparciu kanapy, położyłam na nich brodę i wyjrzałam przez okno.

W świetle księżyca srebrzyły się drzewa i rośliny tarasowe.

Nie obciążasz tym gównem dobrej kobiety, mała. Dowiesz się, zrozumiesz. Strzelasz do niej, zaczepiasz ją głęboko, a potem nakładasz na nią to gówno.

Zamknęłam oczy i srebrne zbocze wzgórza zrobiło się czarne.

Zróbmy to i nie spieprzmy tego. Porozmawiamy o Wood’zie później. Tak?

Otworzyłam oczy i wpatrywałam się w rośliny i kwiaty, niesforne, zaniedbane, ale wiedziałam, że nie zostały posadzone rękami Tate’a.

Nie rozumiesz tego, ponieważ nie znasz Wooda. Znam Wooda. Zaufaj mi, gdybyś znała Wooda, zrozumiałabyś to i wiedziałabyś, że nie jesteś mu nic winna. Wyjaśnię ci później o Woodzie.

Poczułam, że drżą mi wargi.

To, co musisz wiedzieć, zanim wsiądziesz z powrotem na jego motocykl, to to, że Tate Jackson też jest śmieciem.

Odwróciłam głowę i spojrzałam na sześcioosobowy stół w jadalni.

Czy kawaler posiadał sześcioosobowy stół w jadalni? Nie sądziłam. Tate nie wyglądał na człowieka, który organizował przyjęcia.

Może grał w pokera. Tate wydał mi się człowiekiem, który może urządzać imprezy pokerowe.

Moje oczy wróciły do roślin.

W moim życiu trzy kobiety siedziały z tyłu mojego motoru. Jedną z nich była jego siostra, która spieprzyła mi życie. Drugą z nich była jego była, która spieprzyła mi życie. Teraz to ty, która byłaś w jego łóżku.

Wpatrywałam się w rośliny, wiedząc o tym po prostu patrząc na nie. Mieszkała tu Neeta albo Bethany, a jeśli nie mieszkała, to jedna z nich była w pobliżu wystarczająco długo, by na tym odcisnąć swoje piętno. Dwie kobiety, które spieprzyły mu życie.

Teraz ja.

Jego „typ”.

Typ, który pieprzy mu życie?

Naprawdę, co robił ze mną mężczyzna taki jak Tatum Jackson?

Ubrana w mini spódniczkę, Neeta ekscytująca-schadzka w hotelu, tak.

Szalona Bethany, nie wiedziałam.

Ja - nie rozumiałam.

Właściwie, co robił ze mną przystojny, łagodnie gadający Wood?

Mój umysł przeniósł się do tamtego poranka na dziedzińcu garażu.

„Jedziesz na moim motorze” – warknął do mnie Tate.

„Ona jest w mustangu” – odwarknął Wood do Tate’a.

Kłócili się o mnie, bo to właśnie zrobili.

Bez względu na to, co powiedział Tate, to nie z mojego powodu.

Rozważałam to.

Nie chciałam być wredna ani nic, ale w Carnal nie było zbyt wiele ładnych kobiet. Najlepszą z nich była Krystal, która była z Bubbą, a także Wendy, ale była z Tylerem i była za młoda na Wooda i Tate’a.

Byłam w pobliżu od jakiegoś czasu, widziałam, co było dostępne w Carnal, a dla takich mężczyzn, byłam prawie na tym, chyba że chcieli iść trochę sprośną trasą Jonelle i było tego dużo, chociaż niektóre z były bardzo miłe, nadal były nieco sprośne, co prawdopodobnie było powodem, dla którego nie zostały zabrane jak, powiedzmy, Krystal, Wendy lub reszta fajnych biker baby, które spotkałam w barze lub w mieście i wiedziałam, że zostały zabrane. I najwyraźniej żaden z tych mężczyzn nie szedł na to.

Wsunęłam się całkowicie na siedzenie kanapy i zwinęłam się pod kocem, przeciągając go wysoko przez ramię i podciągając kolana pod klatkę piersiową. Bez poduszek użyłam podłokietnika pod głowę. Moja skroń pulsowała, ale zignorowałam to, szukając ich, próbując je przywołać, usłyszeć szept, ponieważ tego potrzebowałam.

Słodkich snów, mała

Kiedy przyszło wspomnienie Tate’a mówiącego o tym, opadły mi powieki i zasnęłam.

*****

Obudziłam się, gdy koc zniknął, a moje ciało się poruszyło. Otworzyłam oczy, gdy moje ciało było niesione.

Słońce wzeszło, ale było nisko, bardzo wczesny świt, ledwo było wystarczająco dużo światła, by widzieć.

Byłam kołysana w ramionach Tate’a.

„Tate?” - wyszeptałam, moja ręka przesunęła się do jego klatki piersiowej, moje zwisające ramię owinęło się wokół jego ramion.

„Cicho” - warknął.

Ocho.

„Tate” - wyszeptałam ponownie.

„Zamknij się, Asie” - warknął ponownie.

Uniosłam głowę, żeby spojrzeć na jego wściekły, twardy profil i postanowiłam milczeć przynajmniej do czasu, aż mój mózg w pełni się obudzi.

Wziął mnie do swojego łóżka i położył w nim, podążając za mną, podciągając w zirytowany sposób kołdrę, a następnie wciągając mnie pod swoje ciało. Albo powinnam powiedzieć, że przyszpilił mnie pod swoim ciałem.

Leżałam na plecach, on był głównie na mnie, jego ciężkie udo przerzucił przez moje obie nogi, a ręka trzymał mnie mocno w pasie, twarzą dotykał moich włosów z boku głowy, całym ciężarem obciążał mnie w łóżku.

„Um…” - zaczęłam.

Przerwał mi - „Wtulasz się we mnie.”

„Słucham?” - zapytałam.

„W moje plecy” - odpowiedział.

„Um…” - przerwałam, a potem powtórzyłam - „Słucham?”

„Wtulasz się w moje cholerne plecy, Lauren” - wydusił, a jego ramię wokół mojej talii mocno mnie ścisnęło.

„Byłam… uh…”

„Wkurzona” - dokończył za mnie - „Możesz iść spać wkurzona, o ile nie obudzisz się w ten sposób” - poinformował mnie, jakby to była gdzieś zapisana krwią zasada, której wszyscy mężczyźni i kobiety muszą przestrzegać pod groźbą pewnych tortur, chociaż wydawało się, że właśnie to zrobiłam. - „Nie wstajesz w środku pieprzonej nocy i nie wyczołgujesz się z mojego łóżka, żeby się wkurwiać gdzie indziej.”

„Ja… umm…” – wzięłam wdech – „…właściwie to nie. Nie mogłam spać i byłam niespokojna, więc…”

„Tego też nie robisz” – oświadczył.

„Co?”

„Jak nie możesz spać, nie możesz spać tutaj. Nie idziesz gdzie indziej.”

„Ale nie chcę cię budzić.”

„Budzisz mnie, pieprzę się albo rozmawiamy, aż wrócisz spać. Nie wymykasz się z cholernego łóżka…”

„Nie wymykałam się” - przerwałam mu cicho.

Zignorował mnie - „Śpisz tutaj lub leżysz tutaj nie śpiąc”.

„Czy jesteś…” - zawahałam się i zaczęłam ponownie - „…jesteś zły, że nie chciałam ci przeszkadzać?”

„Jesteś szybka, mała” - mruknął sarkastycznie i ponownie mocno ścisnął moją talię.

„Tate…”

„Trzy tygodnie, po pieprzeniu się z tobą, wiedząc, jak smakujesz, jak się czujesz, jakie dźwięki wydajesz, kiedy dochodzisz, trzy tygodnie jestem w drodze i wszystko, co mam, to kilka minut twojego głosu przez telefon każdej nocy. Pieprzenie ciebie to wszystko, o czym mogę myśleć; jak nastolatek w nocy w ciemności, to jest jedyna rzecz w mojej cholernej głowie. Więc waliłem konia, mając nadzieję, że się przez to przebiję, ale nic nie może się z tobą równać.” - Przestałam oddychać na to wyznanie, a on mówił dalej - „A że wiem, że nie możesz spać, więc ja nie mogę, kurwa, spać, zastanawiając się, czy ty śpisz. To gówno jest walnięte i wracam do domu, kurwa, to poza mną, to koniec. Pierwszej nocy jesteś w moim domu, wymykasz się z mojego łóżka i śpisz na kanapie. Co to jest do cholery?”

„Starałam się być miła” - poinformowałam go.

„Zawiodłaś, Asie” - poinformował mnie.

Poczułam chłód we krwi.

„Którym z nich jesteś?” - wyszeptałam.

„Co?” - zapytał.

„Czy jesteś dobrym, słodkim facetem, który się mną opiekuje, czy jesteś tym facetem, który jest trochę palantem?”

Jego odpowiedź była natychmiastowa - „Jestem tymi dwoma facetami, mała. Twoim zadaniem jest się do tego przyzwyczaić.”

Oto był kolejny rozkaz. Nawet ultimatum. Po prostu „przyzwyczaj się do tego”.

„Tate…” - zaczęłam.

„To proste, Lauren. Jak jesteś w moim łóżku lub w jakimkolwiek pieprzonym łóżku ze mną w nim, nie zostawiasz go.”

„Ale…”

„To nie może być trudne.”

„Tate…”

„Teraz mogę się trochę przespać?” - zapytał po kolejnym ściśnięciu i mogłam powiedzieć, że skończył z tą rozmową.

Dlatego rozmowa została zakończona.

„Tak” - wyszeptałam.

I mógł, bo to zrobił. Tylko ja nie mogłam.

A przynajmniej zajęło mi to trochę czasu.

*****

Obudziłam się w pustym łóżku.

Odwróciłam się na plecy, podniosłam się do siedzenia i odgarnęłam włosy z twarzy. Widziałam ruch w oknie i sennie obserwowałam Tate’a idącego po tarasie w kierunku balkonu. Kiedy zniknął z pola widzenia, wpatrywałam się w jasne słońce. Potem odrzuciłam kołdrę, wstałam z łóżka i podeszłam do okna. Wyjrzałam i zobaczyłam Tate’a ubranego w dżinsy i obcisły t-shirt w kolorze wojskowej zieleni, bez paska, bez butów, siedzącego na krześle ogrodowym podciągniętym do balustrady. Siedział rozwalony na krześle, z nogami w górze, opartymi na poręczy, skrzyżowanymi w kostkach. Wpatrywał się w las i pił kawę.

Jego włosy były mokre, ale kręcone i szybko wysychały w suchym klimacie Kolorado. Najwyraźniej ja nie mogłam wziąć prysznica bez Tate’a, ale on mógł wziąć prysznic beze mnie.

Domyślałam się.

Poszłam najciszej jak mogłam do jadalni, podniosłam moją torbę stamtąd, gdzie Tate ją upuścił i zabrałam ją ze sobą do łazienki. Drań poszła ze mną, ślizgając się wokół moich kostek, gdy związałam włosy w kucyk i przyjrzałam się mojej twarzy w lustrze.

Miałam mały fioletowo-niebieski siniak, ale prawie nie było opuchlizny na skroni. Również tępo bolało, ale tylko wtedy, gdy o tym pomyślałam. Wyszczotkowałam i nitkowałam zęby oraz umyłam twarz. Potem pochyliłam się, podniosłam Drania i postawiłam ją na blacie toaletki, żeby mogła dotrzymać mi towarzystwa, podczas gdy nakładałam krem nawilżający, puder, róż i tusz do rzęs. Patrzyła, jak to robię, jej ogon zwisał z krawędzi blatu i trzepotał, mrugała, ale była zaciekawiona. To była nowość dla niej. Tate najwyraźniej nie nawilżał twarzy ani nie nakładał makijażu.

Potem ubrałam się w dżinsy i dziewczęcy, wyblakły t-shirt w kolorze bakłażana, który z tyłu miał czarne skrzydła. To nie byłam ja, ale Wendy go znalazła, kazała mi go przymierzyć i pasował naprawdę dobrze, spodobały mi się skrzydła z tyłu, które krzyczały Biker Babe!, więc kupiłam to. Pod tym nosiłam fioletową bieliznę z czarną koronką.

Spakowałam wszystko, z czym Drań nie chciała mieć nic wspólnego, a wiedziałam o tym, bo wyskoczyła z łazienki.

Wróciłam do sypialni, pozbierałam ubrania z podłogi i wrzuciłam je do torby. Normalnie pościeliłabym łóżko, ale w pokoju Tate’a to nie miało sensu. Podłoga była zaśmiecona ubraniami, a powierzchnie szafek nocnych i komody pokryte były śmieciami i odrzutami z jego życia (prawdopodobnie z kieszeni) – drobne, paragony, kartki.

Nie było sensu sprzątać.

Wyszłam z sypialni korytarzem i poszłam do przedsionka, gdzie podrzuciłam torbę przy drzwiach garażu. Potem poszłam do kuchni i przeszukałam szafki w poszukiwaniu kubków. Wczoraj nie zmywaliśmy naczyń. Tłuszcz bekonowy wciąż był na patelni. Talerze w zlewie.

Tego też nie sprzątałam, głównie dlatego, że usłyszałam otwierające się przesuwne szklane drzwi.

Nie odwróciłam się. Podeszłam do dzbanka i zaczęłam nalewać.

Mój kubek był prawie pełny, kiedy poczułam brodate usta na mojej szyi i ramię osunęło się wokół moich żeber.

„Dobry, mała” - Tate mruknął przy mojej skórze, gdy przyciągnął mnie plecami do siebie.

„Dobry” - powiedziałam do kawy i odstawiłam dzbanek z powrotem pod filtr.

„Wyjdź i usiądź ze mną na tarasie” - rozkazał trzymając usta tuż pod moim uchem, więc jego miękkie słowa wibrowały na wrażliwej skórze w sposób, który byłby pyszny, gdybym nie miała złamanego serca (no dobrze, może tak było zaproszenie wygłoszone jako rozkaz, ale nie byłam w nastroju, głównie dlatego, że miałam złamane serce).

„Dzięki, ale musisz zabrać mnie do domu” - powiedziałam - „Idę popływać.”

Poczułam, że ciało Tate’a nieruchomieje.

Nie odezwał się, więc zapytałam ekspres - „Możesz mnie puścić? Potrzebuję mleka.”

Pozwolił mi odejść, ale tylko po to, by jego ręka mogła owinęła się wokół mojego kubka, wyciągnęła uchwyt z moich palców i postawiła go na blacie. Jego kubek dołączył do niego, a następnie jego dłonie podniosły się do moich bioder i obróciły mnie. Przybliżył się i nie miałam innego wyjścia, jak tylko przycisnąć biodra do blatu z powodu ograniczonej przestrzeni, na którą pozwolił.

Położył ręce na blacie po obu stronach mnie. Odchyliłam głowę do tyłu, żeby na niego spojrzeć i zobaczyłam, że mnie obserwuje.

Robił to przez długie chwile, więc powtórzyłam - „Tate, mleko”.

„Co siedzi ci w dupie, mała?”

Dobra, teraz myślałam, że może miałam halucynacje przez te wszystkie chwile, gdy Tate był podobno słodki. Był zdecydowanie palantem.

„Nic” - skłamałam - „Potrzebuję tylko kofeiny.”

Jego oczy przesunęły się po mojej twarzy.

Potem jego głos zmienił się na łagodny, kiedy zapytał - „Zdrzemnęłaś się?”

„Przepraszam?” – spytałam, zmieszana jego tonem i pytaniem.

Jego ręce na blacie zbliżyły się do moich boków i zsunął się na moje plecy, przyciągając mnie do siebie tak, że trzymał mnie przy swoim ciele. Z tego powodu nie miałam innego wyjścia, jak położyć ręce na jego bicepsach.

„Nie śpisz wystarczająco, mała.” - Jego głos wciąż był łagodny - „Kiedy nadrabiasz zaległości?”

„Nie wiem” – powiedziałam i spojrzałam w stronę lodówki - „Teraz, czy mogę dostać trochę…”

„Asie” - przerwał mi, a ja spojrzałam na niego.

„Tate, poproszę kawę.”

Zignorował mnie - „Każdy potrzebuje snu.”

„Jak ci ciągle powtarzam, jestem do tego przyzwyczajona.”

„Tak?” - zapytał, jakby mi nie wierzył.

„Tak” - odpowiedziałam, jakbym się niecierpliwiła.

Jego oczy przesunęły się na moją skroń, gdy jego ręka przesunęła się w górę moich pleców, a następnie owinęła się wokół kucyka, zatrzymując się z palcami zaciśniętymi wokół tyłu mojej głowy.

„Boli cię głowa?” - zapytał.

„Tylko jeśli o tym pomyślę” - odpowiedziałam.

„Siniak” - mruknął, nie odrywając oczu od mojej skroni.

„Nie jest tak źle” - zauważyłam i nie było. To było zaskakujące, biorąc pod uwagę, jak bardzo bolało, kiedy to się stało, ale to była prawda.

Jego spojrzenie przeniosło się na moje.

„Co się dzieje, Laurie?”

„Nic nie będzie, jak dostanę kawę.”

„Dlaczego chcesz wrócić do hotelu?”

„Popływać, zanim pójdę do pracy.”

„Czas na taras. Zabiorę cię do hotelu i zaczekam, jak będziesz pływać po pracy, zanim tu przyjedziemy.”

Potrząsnęłam głową.

„Nie przyjadę tu po pracy” - powiedziałam mu.

Jego palce na mojej głowie napięły się, a jego ramię zacisnęło się wokół mojego ciała.

„Powtórz?” - zapytał.

„Nie przyjadę tu po pracy” - powtórzyłam, a jego twarz zmieniła się z poszukującej i łagodnej w trochę przerażającą.

„Dlaczego nie?”

„Będę musiała zadzwonić do mamy, taty, Carrie, sprawdzić. Upewnić się, że wszystko jest w porządku. Nie dzwoniłam od kilku dni.”

„Możesz to zrobić tutaj.”

„To duża odległość.”

„Więc?”

„Długo rozmawiamy. To może być drogie.”

„Wydałem trochę pieniędzy, mała, ale właśnie dostałem dwie duże wypłaty, a wcześniej nie byłem w nędzy. Myślę, że jestem w stanie obsłużyć rozmowę telefoniczną na dużą odległość.”

Spróbowałam innej strategii - „Nie chcę, żebyś na mnie patrzył, kiedy pływam. To mnie zniechęci.”

„W takim razie będę spędzał czas z Nedem, kiedy będziesz pływać.” - Jego twarz pochyliła się bliżej, a jego ton zniżył się - „A potem pobędę z tobą, kiedy będziesz brała prysznic po pływaniu.”

Odchyliłam głowę do tyłu.

„Tate, mówię, że potrzebuję trochę czasu dla siebie.”

Jego głowa też się cofnęła, ale jego ramię zacisnęło się.

„Co do cholery?” - zaszeptał.

„Czas dla siebie” - powtórzyłam.

„Miałaś właśnie trzy tygodnie samotności, Asie” - przypomniał mi, a jego głos stał się trochę przerażający.

„Tate…”

„Laurie, powtórzę moje wcześniejsze pytanie. Co siedzi w twoim cholernym tyłku?”

Na jego słowa i ton, moje dłonie odruchowo zacisnęły jego bicepsy i wpatrywałam się w niego.

Wtedy mu powiedziałam - „To nie zadziała.”

Z niepokojem patrzyłam, jak jego oczy się zwężają i poczułam, jak ta ciemna, zła energia zaczyna z niego iskrzyć.

„Co nie działa?” - zapytał.

Zdjęłam rękę z jego bicepsa i wskazałam między nim a mną, po czym odłożyłam ją z powrotem i wywarłam nacisk na obu.

„My” - odpowiedziałam.

Moje biodra wróciły do blatu, ponieważ je tam przycisnął.

„Wydawało się, że działało zeszłej nocy, kiedy pieprzyłaś mnie tak mocno, że nie mogłaś oddychać” – przypomniał mi.

„Tak, cóż…”

„Tak, cóż co?”

„Um…”

Jego ręka opuściła moje włosy i stała się ramieniem owiniętym wokół moich pleców, przyciągając mnie mocniej do swojego ciała.

„Jezu, Lauren, poproszę jeszcze jeden pieprzony raz. Co siedzi w twoim cholernym tyłku?”

W tym momencie straciłam panowanie nad sobą, co było moim jedynym wyborem, ponieważ jedyną inną rzeczą, jaką mogłam zrobić, były łzy, które ignorowałam od czasu moich rozmyślań na kanapie zeszłej nocy i naszej sceny w łóżku wczesnym rankiem.

„Jesteś palantem!” - warknęłam.

„Tak, jak się wkurzam, jestem. Więc?”

Poczułam, że moje oczy się rozszerzają - „Więc?” - powtórzyłam.

„To nie jest coś, czego o mnie nie wiesz, Asie.”

„Nie podoba mi się to!”

„Tak?” - zapytał i kontynuował, zanim zdążyłam odpowiedzieć - „A ja nie lubię, kiedy tracisz kontrolę i zamieniasz się w sukę. Ale ponieważ przez większość czasu jesteś słodka lub zabawna albo sprawiasz, że mój kutas staje się twardy, mogę to znieść.”

„Oto jest” - zauważyłam, próbując się odsunąć, jednocześnie napierając na jego bicepsy, ale jego ramiona stały się bardzo napięte i zatrzymałam się.

„Co?”

„Właśnie nazwałeś mnie suką!”

„Mała, szczerze?” - zapytał niecierpliwym głosem.

„Szczerze!” - warknęłam, podnosząc głos.

„Nie wiesz, że bywasz suką?”

„Nie, nie wiem. Normalnie nie. Wyciągasz to we mnie.”

„Więc nie tylko jestem palantem, to ja robię z ciebie sukę” - stwierdził.

„Tak” - odpowiedziałam.

Jego ramiona nie rozluźniły się nawet, gdy odchylił głowę do tyłu i spojrzał w sufit.

„Jezu” - mruknął.

„Puść mnie” - zażądałam, a jego głowa znów przechyliła się do przodu.

„Nie” - odpowiedział.

„I znowu jest!” - zadeklarowałam natychmiast.

„Co?” - uciął, lekko potrząsając mnie ramionami.

„Rozumiem, że jesteś samcem alfa, Kapitanie, ale rządzisz mną, zmuszając mnie do robienia rzeczy, których nie chcę robić? Nie… lubię… tego.”

Jego twarz zbliżyła się - „W porządku, Asie, wyrzuć to wszystko. Co jeszcze?”

Miałam dość, aż nadto, więc podniosłam się na palcach i też zbliżyłam się do jego twarzy - „Dobra, Kapitanie, zaczynam…” - zaczęłam - „Neeta, Wood, Neeta, Wood i może trochę więcej Neeta i Wood!

„Chcesz to rozwinąć?” - warknął.

„To nie ja nie rozwijam, Tate” - warknęłam.

Głowa Tate’a drgnęła i natychmiast zaczął swoją historię.

„Znałem ją odkąd pamiętam. Związałem się z nią w liceum. Częściowo dlatego, że była cudowna, głównie dlatego, że prowokowała. Miałem siedemnaście lat, ona piętnaście i nie byłem jej pierwszym.”

Sapnęłam na wiadomość, że Neeta prowokowała (i on nie był jej pierwszym) w wieku piętnastu lat. Straciłam dziewictwo w wieku dwudziestu jeden lat z moim ukochanym z college’u po jego wieczorku tanecznym przed ukończeniem szkoły. Byliśmy razem przez dwa lata, a on zabrał mnie do eleganckiego hotelu, kupił mi róże i powiedział, że będzie mnie kochał aż do dnia, w którym umrze po tym, jak to zrobiliśmy. Wciąż byliśmy przyjaciółmi i co roku dzwonił do mnie w moje urodziny i za każdym razem przez co najmniej godzinę śmialiśmy się razem z dawnych dobrych czasów.

Wątpliwe było, by w wieku piętnastu lat Neeta szukała eleganckich hoteli i róż, a równie wątpliwe było, by chociaż raz pamiętał jej urodziny, jeśli w ogóle znał datę.

Tate kontynuował - „Była dzika, ale wiedziałem to o niej i zawsze była cholernie wybuchowa. Umiała się dobrze bawić. Zawsze się uśmiechała, śmiała się, tańczyła. Wstawała od oglądania telewizji i tańczyła do pieprzonej kuchni po drinka. Świat był dla niej tańcem. Impreza w głowie. Ale kiedy się z nią związałem, spędziłem z nią tyle czasu, coś mnie uderzyło, coś było nie w porządku. Dopiero później zdałem sobie sprawę, że nie była dzika. Była zdesperowana. Wciąż, kurwa, nie wiem czemu. Spędziłem lata próbując to rozgryźć, w tym samym czasie, w którym spędziłem te lata, próbując jej to dać. Wiem tylko, że wtedy byłem zbyt młody i zbyt uzależniony od jej ust owiniętych wokół mojego fiuta, żeby myśleć o czymś innym.”

To było zdecydowanie za dużo informacji.

„Ja…” - przerwałam, ale potrząsnął głową.

„Chciałaś wiedzieć, mała, oto jest” - powiedział - „Myślę, że rozumiesz, że byłem dobrym graczem w football. I byłem dobry. Tak dobrym, że zwiadowcy przychodzili na mecze jak byłem na pierwszym roku. Na ostatnim roku miałem sześć ofert, a jak przyszła siódma, jeszcze dwie przyszły następnego dnia. Neeta, lubiła być ze mną, patrzeć w naszą przyszłość, wszystko planować. Nie chodziło o mnie, co ja mogłem zrobić, na co ja zasłużyłem. Chodziło o to, co Neeta mogła z tego wyciągnąć.”

Przygryzłam wargę, Tate spojrzał mi w oczy i mówił dalej.

„Ale Neeta, ona nie jest taka jak ty. Nie jest mądra. Nie pracuje ciężko. Myśli o przyszłości z głową w chmurach. I nie pracuje na gówno. Zawsze, nawet gdy była dzieckiem, spodziewała się, że wszystko zostanie jej podane na srebrnej tacy. Więc chciała się bawić, grać i chciała, żebym był z nią. I byłem z nią, bo myślałem, że zaliczę albo zrobi mi loda, ale też dlatego, że cholernie nie wiedziałem, w co się pakuję. I, pieprz mnie, kochałem ją. Nie tylko jej usta czy cipkę, ale . Jaką jaka była, jak tańczyła przez życie.”

„Tate…”

„Więc musiałem się nią opiekować. Problem był w tym, że się nudziła, chciała czegoś nowego, nowych twarzy, nowych przygód, nowych sposobów na zabawę. I oto byłem u jej boku pewnego wieczoru, kiedy odkryła to gówno i impreza, na której byliśmy, kończyła się. W głębi duszy wiedziałem, że to nie jest miejsce, w którym powinniśmy być, ci ludzie byli starsi od nas, szorstcy, do niczego. Ale nie wyszła, dobrze się bawiła. Powiedziała mi, że mogę iść, ale została i nie wiedziałem, jak mogę ją tam zostawić samą. I miałem rację, nie było dobrze. Więc Neeta i ja byliśmy tam i zostaliśmy złapani razem z nimi. Narkotyki, nie trawka, nie koks, ani trochę; mieli crack i to mieli dużo, bo go rozdawali. Kiedy trafiłem do gazet: lokalna gwiazda futbolu złapana na imprezie z dilerami narkotyków, Asie, powiedzmy, że programowi piłkarskiemu Uniwersytetu Stanu Pensylwania nie podobało się to zbytnio.”

„Mój Boże” - wyszeptałam, przerażona tym, co mi powiedział.

„Omal nie wycofali stypendium. Gdyby tata i Pop nie porozmawiali z nimi, nie wyjaśnili rzeczy, oni by to zrobili. Odkładali swoje pieniądze na przyszłego Gwiazdora. Nie jakiegoś dupka, który dostaje swoje gówno do gazet.”

„Tate…”

Odciął mi się odważnym wyzwaniem - „To pierwszy raz, kiedy spieprzyła mi życie, chcesz usłyszeć więcej?”

„Ale poszedłeś do Uniwersytetu Stanu Pensylwania” - przypomniałam mu cicho.

„Tak, dzięki tacie i Popowi” - odpowiedział - „Rzuciłem Neetę i poszedłem do szkoły.”

„Więc, hmmm… później ją wziąłeś z powrotem?” - spytałam ostrożnie.

„Więcej razy niż masz palców, Asie. Za każdym razem spieprzyła mi życie.” - Jego ramiona mocno mnie ścisnęły, co sprawiło, że wstrzymałam oddech, a jego głos stał się tak niski, że poczułam, jak wibruje w mojej klatce piersiowej. - „Więc znajduję tę kobietę, rozumiesz. Wysokiej klasy, świetne jebane włosy, nogi, które ciągną się wiecznie, ale widzę ją, kiedy jestem wkurzony. Jestem wkurzony na Bubbę i wkurzony na Krystal, ale przede wszystkim jestem wkurzony na Neetę, bo pozwalam tej suce znowu sobą pogrywać. Następnego dnia po tym, jak Neeta mnie ograła, następnego pieprzonego dnia, wtedy znajduję tę kobietę. Pracuje w moim cholernym barze.” - warknął, a moje serce stanęło - „A ja nie potrzebuję tego gówna. Miałem lata tego gówna. Potrzebuję tej kobiety w moim barze i kłopotów, które są na niej wypisane, jakbym potrzebował dziury w głowie. Więc się wkurzyłem, powiedziałem gówno, którego nie miałem na myśli i co się dzieje? Wychodzę po powiedzeniu tego gówna, a ona patrzy na mnie i wiem, że słyszała. Część mnie, muszę ci powiedzieć, Laurie, była zadowolona. Część mnie nie mogła tego znieść. Która część wygrała?”

„Tate…”

Kolejny raz mnie uścisnął - „Która część?” - zażądał wiedzieć.

„Ja nie…”

„Jesteś tutaj, Asie.”

„Ale nie rozumiem.”

„Co to o mnie mówi?”

„Przepraszam?”

„Co to o mnie mówi?” - powtórzył.

„Słonko, nie rozumiem pytania” - wyszeptałam.

„Mała, szczerze?” - zapytał.

„Tak” - Nadal szeptałam.

„Stoisz tu, zastanawiając się, w co, do cholery, się wpakowałaś po wydostaniu się z tej podkręconej sytuacji ze swoim byłym dupkiem. Po dokonaniu dwóch kiepskich wyborów wśród kobiet, które wpuściłem do mojego życia, jak myślisz, o czym myślę?”

Nie mogłam być pewna, ale wydawało mi się, że wiem, o czym myślał.

„Nie jestem Neeta” - powiedziałam cicho.

„Jesteś swoją własną marką kłopotów, wiedziałem o tym i nadal tu jesteś” - powiedział mi, a ja poczułam, że moje serce zaczęło bić szybciej.

„Ale ja jestem grzeczną dziewczyną” - szepnęłam - „Zawsze byłam grzeczną dziewczyną.”

„Laurie, wkroczyłaś dumnie do pieprzonego warsztatu, z tym wszystkim: cycki, tyłek i nogi. Jezu, gdybyś miała wędkę, nie mogłabyś szybciej złapać tych chłopców.”

„Potrzebowałam wymiany oleju” - przypomniałam mu.

„Jakby Wood nie wyszedł pierwszy, mała, bez pierzonych żartów, reszta tych chłopców walczyłaby o wymianę oleju i przyniesienie ci margarity, podczas gdy by to robili.”

„To szaleństwo” - wydyszałam.

„Asie, hello?” - zawołał - „Byłem cholernie tam.”

„Tate…” - mój głos był silniejszy - „…potrzebowałam wymiany oleju.”

„Tak, to jest to” - odkrzyknął - „…twoja własna marka kłopotów.”

„Nie rozumiem, co masz na myśli!” - mój głos był zdecydowanie silniejszy, skoro na wpół krzyczałam.

„Mam na myśli to, że dwa miesiące temu zeskrobałem tę sukę, która rujnowała moje cholerne życie od ponad dwudziestu lat. Następnego dnia, następnego pieprzonego dnia, ty jesteś w tym. Jesteś całkowicie nieświadoma, wędrujesz przez miasto motocyklistów tak, jak po Disneylandzie. I, powtórzę, dzień przed spotkaniem z tobą zeskrobałem kobietę, z którą spędziłem dwie dekady, inną, zupełnie nieświadomą kobietę, która żyła we własnej głowie.”

Poczułam, że drgnęła mi głowa.

„Nie jestem nieświadoma” - szepnęłam.

„Nie masz o niczym pojęcia i jesteś zagubiona” - odpowiedział.

„Nie zagubiłam się” - powiedziałam mu.

„Lauren, mieszkasz w hotelu.”

„Więc? To dom!”

„Możesz sobie to mówić, mała, ale hotel to nie dom.”

Zmieniłam temat, ponieważ miał rację.

„I nie żyję we własnej głowie.”

Jego twarz się zmieniła, jego głos się zmienił, wszystko się zmieniło, kiedy znów się odezwał.

Wszystko. Cały Tate.

Obserwowałam to i było tak olśniewające, że mogłam tylko się gapić.

„Słonko” - wyszeptał, używając czułości, której nigdy nie używał wobec mnie, głosem, którego też nigdy nie używał, głosem, który był cichy i słodki, a wyraz jego twarzy był tak czuły, że przewróciło mi się serce - „Jesteś tak głęboko w głowie, że nawet nie możesz spać.”

Poczułam, że moje usta się rozchylają i wciąż się na niego gapiłam.

Cholera, co do tego też miał rację.

Jego ramię opuściło moje plecy, aby jego ręka mogła owinąć się wokół boku mojej szyi.

„To właśnie mamy. Zostałaś spalona przez tego swojego byłego dupka, a mnie ograła Neeta. Zeszliśmy się po tym, dla mnie zaraz po tym i oto jesteśmy. Więc co zrobimy?” - zapytał.

„Ja…” - odchrząknęłam - „…nie wiem.”

Opuszek jego kciuka przycisnął moją szczękę od dołu, gdy jego głowa pochyliła się i zbliżył twarz.

„Ja nie jestem Brad, a ty nie jesteś Neeta” - powiedział cicho - „Również nie jestem doskonały i ty też nie.”

Co do tego też miał rację.

„Nie” - zgodziłam się cicho.

„Więc dowiadujemy się o sobie nawzajem i kim jesteśmy razem.”

Jego czoło opadło, by dotknąć mojego - „Wkurzam cię, bo potrafię być kutasem. Oto kim jestem. I ty mnie wkurzasz, mała, bo masz charakterek. Oto kim jesteś. I właśnie tak mamy być razem. I nie przeszkadza mi to, bo z tym, co miałem wcześniej, nawet kiedy jesteś suką, lubię to. Ale kiedy tak nie jest, jest to słodycz, jakiej nigdy nie próbowałem.”

O. Mój. Boże.

Poczułam, jak łzy kłują mnie w oczy, a moje palce zacisnęły się wokół jego bicepsa, żeby się utrzymać.

„Tate” - wyszeptałam.

„Więc nie zabiorę cię do hotelu. Usiądziemy na tarasie i wypijemy kawę. Potem zrobię ci śniadanie. Potem będziemy pieprzyli się w łóżku, potem znowu pod prysznicem, a potem idziemy do pracy. Potem zabiorę cię na pływanie. Potem będziemy pieprzyli się pod prysznicem w hotelu. Potem cię nakarmię i prawdopodobnie znowu będziemy się pieprzyć w moim łóżku.”

„To dużo, hmmm…”

„Może powinienem przeformułować, część z tego będzie pieprzeniem, część z tego, będzie sprawianiem, że dojdziesz.”

Czułam i słyszałam, jak mój oddech zatrzymuje się, gdy moje ręce poruszały się z własnej woli. Rozwinęły się z jego bicepsów i zaczęły wsuwać się pod ramiona, aby owinąć się wokół jego pleców.

„Zwykle jem przed pływaniem” - poinformowałam go zesztywniałymi ustami.

Patrzyłam, jak jego twarz się rozluźnia, a jego palce wsunęły się w mój kucyk i delikatnie skręciły - „Dla mnie może być.”

Potem jego usta rozszerzyły się o włos od moich.

„Okej” - odetchnęłam, gdy moje oczy zaczęły się zamykać.

„Przestałaś się boczyć?”

Powoli otworzyły mi się oczy i ten niepokój, który czułam zeszłej nocy, przypomniał o swoim istnieniu.

Potem szepnęłam - „Powinniśmy porozmawiać o Wood’zie.”

Jego usta dotknęły moich - „Dzisiaj dostałaś Neetę, mała, Wood może poczekać na później.”

„Jednak…”

Jego ramiona wciągnęły mnie głęboko w jego ciało - „Tylko tyle z tych dwojga mogę znieść w ciągu jednego dnia.”

„Tate…”

„W końcu pocałujesz mnie na dzień dobry, czy ja mam cię pocałować?”

Poczułam, jak w brzuchu mi się wzburzyło.

„Ja powinnam cię pocałować” - powiedziałam miękko, ponieważ prawdopodobnie powinnam. Znowu byłam suką i musiałam mu to wynagrodzić.

„Masz sekundę, Asie, potem ja przejmuję.”

„Tate…”

„Czas minął” - powiedział, pochylając głowę i pocałował mnie na dzień dobry.


 

7 komentarzy:

  1. Ten facet daje tyle enigmatycznych wypowiedzi, że trzeba do niego jego własnej książki szyfrów... Słabe to. A ta kobieta jest szalona 🤪🤪🤪 dziękuję ❤️

    OdpowiedzUsuń
  2. Osobiście nie mogłabym być z takim facetem jak Tate... przez cały rozdział miałam go ochotę kopnąć w jaja i walnąć w głupi łebek z milion razy ehh. Laurie musi mieć mocne nerwy. Dziękuję ! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Nadal nie wiem co mam o nim myśleć, to zazwyczaj babki są tymi trudnymi. A tu tajemnica goni tajemnice. Powinna jednak zrobić sobie od niego przerwę.
    Dziękuję ❤️

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za rozdział :) Zgadzam się że trudny z niego facet zachowuje się jak jaskiniowiec ja mówie i tak ma być hahahha oj będzie cięzko

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za kolejny rozdział. Chyba nie ma bohatera męskiego od tej autorki, którego bym nie polubiła. Ten jest pierwszy. Może jeszcze się rozkręci.

    OdpowiedzUsuń