Rozdział
14
Własna
marka kłopotów
„I wszystko to prawda. Ale nic z
tego nie było prawdą z tobą.”
Otworzyłam
oczy i spojrzałam na ciemną poszewkę na poduszkę.
Byłam
w łóżku Tate’a z Tate’m, ale on był daleko. Czułam, jak małe ciało Drania
obciąża kołdrę między nami.
Nie
sypialiśmy ze sobą zbyt często, ale za każdym razem, gdy to robiliśmy, albo
Tate trzymał mnie blisko, albo ja przytulałam się do jego pleców.
Nie
tej nocy.
Po
naszej wymianie zdań zaprowadził mnie do łóżka, kazał mi się położyć i kazał
trzymać lód tak długo, jak się da. To było trudne, ponieważ zrobiło mi się
naprawdę zimno, ale też czułam się nieswojo, ponieważ Tate nadal wydawał się
naprawdę zły.
Leżałam
tam, trzymając lód przy głowie, podczas gdy Tate czyścił się w łazience. Drań
dotrzymywała towarzystwa Tate’owi w łazience, dopóki nie wyszedł, a potem bez
słowa wyszedł z sypialni i Drań tańczyła za nim. Usłyszałam, jak Tate prostuje
meble, a Drań wróciła, najwyraźniej nie będąc wielką fanką kręcenia się, podczas
gdy Tate naprawiał meble. Drań wskoczyła na łóżko i zwinęła się ze mną,
podrapałam ją, zobaczyłam, jak gasną światła w korytarzu i Tate wrócił.
Zdjął
dżinsy i wszedł na swoją stronę łóżka. Zgasił światło i nie przysunął do mnie,
nie dotknął mnie ani nie odezwał się do mnie. Ułożył się na plecach z jedną
ręką za głową, Drań porzuciła mnie, przeszła po moim brzuchu i skuliła się przy
Tate’cie.
Wyjął
rękę zza głowy i zaczął głaskać Drania.
Potem
powiedział niskim, groźnym głosem - „Jak mówię ci, żebyś została tam, gdzie
jesteś i nie ruszała się, Asie, następnym razem rób to, co do cholery mówię.”
Zamrugałam
w ciemności, moje powieki były jedynymi rzeczami, które się poruszały.
Reszta
mojego ciała była nieruchoma jak posąg.
Było
tam wiele rzeczy, które mi się nie podobały. Po pierwsze, Tate ponownie mówił
mi, co mam robić i oczekiwał, że to zrobię, nawet gdy walczył na pięści w swoim
salonie! Po drugie, zawiadomił mnie, że zostałam uderzona z mojej winy,
ponieważ nie zrobiłam tego, co mi kazał, kiedy przerywałam bójkę na pięści w
jego salonie!
Na
koniec Tate znowu mówił mi, co mam robić
i był wyraźnie wściekły, że tego nie zrobiłam.
Gdybym
miała swój samochód, wstałabym, ubrała się i poszła prosto do niego.
Pieprzyć
to i pieprzyć go!
Lepiej
było mi w hotelu. To było poniżej średniej, ale Ned i Betty nigdy nie
powiedzieli mi, co mam robić i mieli
basen.
Ale
utknęłam w domu na wzgórzach. Była noc, było ciemno i nie miałam jak pojechać
do domu.
Więc
zamiast tego wstałam z łóżka i poszłam do jego łazienki, wrzuciłam kapiący lód
do umywalki, opłukałam i wyżęłam ręcznik kuchenny, w który Wood owinął lód i
powiesiłam go na wieszaku na ręczniki. Potem wróciłam do łóżka i ułożyłam się
na boku odwrócona plecami do Tate’a i zamknęłam oczy.
Nie
powiedział ani słowa, ja też. Zasnął daleko przede mną i nadal nie wtoczył się
we mnie ani nie wyciągnął do mnie ręki. Najwyraźniej Tatum Jackson potrafił być
zły nawet we śnie.
W
końcu zasnęłam i obudziłam się dwa razy, gdy jego słowa przechodziły mi przez
głowę. Udało mi się zasnąć za każdym razem, ale tym razem obudziłam się przez
słowa Wooda, słowa, których nie rozumiałam, ale słowa, które gdzieś głęboko
wiedziałam, że oznaczały coś wielkiego, czego nie rozumiałam.
Spróbowałam
zasnąć, dopasowując pozycję na plecach, potem brzucha, potem drugiego boku, a
wreszcie kombinacji boku i brzucha.
Nic
z tego.
Zamiast
obudzić Tate’a moimi wierceniem się, ostrożnie wstałam z łóżka i równie
ostrożnie przeszłam przez jego sypialnię, korytarzem do salonu. Poszłam prosto
na kanapę, wyciągnęłam nogi, naciągnęłam na siebie koc, ale przekręciłam górną
część ciała w kierunku okna. Skrzyżowałam ręce na oparciu kanapy, położyłam na
nich brodę i wyjrzałam przez okno.
W
świetle księżyca srebrzyły się drzewa i rośliny tarasowe.
Nie obciążasz tym gównem dobrej
kobiety, mała. Dowiesz się, zrozumiesz. Strzelasz do niej, zaczepiasz ją
głęboko, a potem nakładasz na nią to gówno.
Zamknęłam
oczy i srebrne zbocze wzgórza zrobiło się czarne.
Zróbmy to i nie spieprzmy tego.
Porozmawiamy o Wood’zie później. Tak?
Otworzyłam
oczy i wpatrywałam się w rośliny i kwiaty, niesforne, zaniedbane, ale wiedziałam,
że nie zostały posadzone rękami Tate’a.
Nie rozumiesz tego, ponieważ nie
znasz Wooda. Znam Wooda. Zaufaj mi, gdybyś znała Wooda, zrozumiałabyś to i wiedziałabyś, że nie
jesteś mu nic winna. Wyjaśnię ci później o Woodzie.
Poczułam,
że drżą mi wargi.
To, co musisz wiedzieć, zanim
wsiądziesz z powrotem na jego motocykl, to to, że Tate Jackson też jest
śmieciem.
Odwróciłam
głowę i spojrzałam na sześcioosobowy stół w jadalni.
Czy
kawaler posiadał sześcioosobowy stół w jadalni? Nie sądziłam. Tate nie wyglądał
na człowieka, który organizował przyjęcia.
Może
grał w pokera. Tate wydał mi się człowiekiem, który może urządzać imprezy pokerowe.
Moje
oczy wróciły do roślin.
W moim życiu trzy kobiety siedziały
z tyłu mojego motoru. Jedną z nich była jego siostra, która spieprzyła mi
życie. Drugą z nich była jego była, która spieprzyła mi życie. Teraz to ty,
która byłaś w jego łóżku.
Wpatrywałam
się w rośliny, wiedząc o tym po prostu patrząc na nie. Mieszkała tu Neeta albo
Bethany, a jeśli nie mieszkała, to jedna z nich była w pobliżu wystarczająco
długo, by na tym odcisnąć swoje piętno. Dwie kobiety, które spieprzyły mu
życie.
Teraz
ja.
Jego
„typ”.
Typ,
który pieprzy mu życie?
Naprawdę,
co robił ze mną mężczyzna taki jak Tatum Jackson?
Ubrana
w mini spódniczkę, Neeta ekscytująca-schadzka w hotelu, tak.
Szalona
Bethany, nie wiedziałam.
Ja
- nie rozumiałam.
Właściwie,
co robił ze mną przystojny, łagodnie gadający Wood?
Mój
umysł przeniósł się do tamtego poranka na dziedzińcu garażu.
„Jedziesz na moim motorze” –
warknął do mnie Tate.
„Ona jest w mustangu” – odwarknął
Wood do Tate’a.
Kłócili
się o mnie, bo to właśnie zrobili.
Bez
względu na to, co powiedział Tate, to nie z mojego powodu.
Rozważałam
to.
Nie
chciałam być wredna ani nic, ale w Carnal nie było zbyt wiele ładnych kobiet.
Najlepszą z nich była Krystal, która była z Bubbą, a także Wendy, ale była z
Tylerem i była za młoda na Wooda i Tate’a.
Byłam
w pobliżu od jakiegoś czasu, widziałam, co było dostępne w Carnal, a dla takich
mężczyzn, byłam prawie na tym, chyba że chcieli iść trochę sprośną trasą
Jonelle i było tego dużo, chociaż niektóre z były bardzo miłe, nadal były nieco
sprośne, co prawdopodobnie było powodem, dla którego nie zostały zabrane jak,
powiedzmy, Krystal, Wendy lub reszta fajnych biker baby, które spotkałam w
barze lub w mieście i wiedziałam, że zostały zabrane. I najwyraźniej żaden z
tych mężczyzn nie szedł na to.
Wsunęłam
się całkowicie na siedzenie kanapy i zwinęłam się pod kocem, przeciągając go
wysoko przez ramię i podciągając kolana pod klatkę piersiową. Bez poduszek użyłam
podłokietnika pod głowę. Moja skroń pulsowała, ale zignorowałam to, szukając ich,
próbując je przywołać, usłyszeć szept, ponieważ tego potrzebowałam.
Słodkich snów, mała
Kiedy
przyszło wspomnienie Tate’a mówiącego o tym, opadły mi powieki i zasnęłam.
*****
Obudziłam
się, gdy koc zniknął, a moje ciało się poruszyło. Otworzyłam oczy, gdy moje
ciało było niesione.
Słońce
wzeszło, ale było nisko, bardzo wczesny świt, ledwo było wystarczająco dużo
światła, by widzieć.
Byłam
kołysana w ramionach Tate’a.
„Tate?”
- wyszeptałam, moja ręka przesunęła się do jego klatki piersiowej, moje
zwisające ramię owinęło się wokół jego ramion.
„Cicho”
- warknął.
Ocho.
„Tate”
- wyszeptałam ponownie.
„Zamknij
się, Asie” - warknął ponownie.
Uniosłam
głowę, żeby spojrzeć na jego wściekły, twardy profil i postanowiłam milczeć
przynajmniej do czasu, aż mój mózg w pełni się obudzi.
Wziął
mnie do swojego łóżka i położył w nim, podążając za mną, podciągając w
zirytowany sposób kołdrę, a następnie wciągając mnie pod swoje ciało. Albo
powinnam powiedzieć, że przyszpilił mnie pod swoim ciałem.
Leżałam
na plecach, on był głównie na mnie, jego ciężkie udo przerzucił przez moje obie
nogi, a ręka trzymał mnie mocno w pasie, twarzą dotykał moich włosów z boku
głowy, całym ciężarem obciążał mnie w łóżku.
„Um…”
- zaczęłam.
Przerwał
mi - „Wtulasz się we mnie.”
„Słucham?”
- zapytałam.
„W
moje plecy” - odpowiedział.
„Um…”
- przerwałam, a potem powtórzyłam - „Słucham?”
„Wtulasz
się w moje cholerne plecy, Lauren” - wydusił, a jego ramię wokół mojej talii
mocno mnie ścisnęło.
„Byłam…
uh…”
„Wkurzona”
- dokończył za mnie - „Możesz iść spać wkurzona, o ile nie obudzisz się w ten
sposób” - poinformował mnie, jakby to była gdzieś zapisana krwią zasada, której
wszyscy mężczyźni i kobiety muszą przestrzegać pod groźbą pewnych tortur,
chociaż wydawało się, że właśnie to zrobiłam. - „Nie wstajesz w środku
pieprzonej nocy i nie wyczołgujesz się z mojego łóżka, żeby się wkurwiać gdzie
indziej.”
„Ja…
umm…” – wzięłam wdech – „…właściwie to nie. Nie mogłam spać i byłam niespokojna,
więc…”
„Tego
też nie robisz” – oświadczył.
„Co?”
„Jak
nie możesz spać, nie możesz spać tutaj. Nie idziesz gdzie indziej.”
„Ale
nie chcę cię budzić.”
„Budzisz
mnie, pieprzę się albo rozmawiamy, aż wrócisz spać. Nie wymykasz się z
cholernego łóżka…”
„Nie
wymykałam się” - przerwałam mu cicho.
Zignorował
mnie - „Śpisz tutaj lub leżysz tutaj nie śpiąc”.
„Czy
jesteś…” - zawahałam się i zaczęłam ponownie - „…jesteś zły, że nie chciałam ci
przeszkadzać?”
„Jesteś
szybka, mała” - mruknął sarkastycznie i ponownie mocno ścisnął moją talię.
„Tate…”
„Trzy
tygodnie, po pieprzeniu się z tobą, wiedząc, jak smakujesz, jak się czujesz,
jakie dźwięki wydajesz, kiedy dochodzisz, trzy tygodnie jestem w drodze i
wszystko, co mam, to kilka minut twojego głosu przez telefon każdej nocy. Pieprzenie
ciebie to wszystko, o czym mogę myśleć; jak nastolatek w nocy w ciemności, to jest
jedyna rzecz w mojej cholernej głowie. Więc waliłem konia, mając nadzieję, że
się przez to przebiję, ale nic nie może się z tobą równać.” - Przestałam
oddychać na to wyznanie, a on mówił dalej - „A że wiem, że nie możesz spać,
więc ja nie mogę, kurwa, spać, zastanawiając się, czy ty śpisz. To gówno jest
walnięte i wracam do domu, kurwa, to poza mną, to koniec. Pierwszej nocy jesteś
w moim domu, wymykasz się z mojego łóżka i śpisz na kanapie. Co to jest do
cholery?”
„Starałam
się być miła” - poinformowałam go.
„Zawiodłaś,
Asie” - poinformował mnie.
Poczułam
chłód we krwi.
„Którym
z nich jesteś?” - wyszeptałam.
„Co?”
- zapytał.
„Czy
jesteś dobrym, słodkim facetem, który się mną opiekuje, czy jesteś tym facetem,
który jest trochę palantem?”
Jego
odpowiedź była natychmiastowa - „Jestem tymi dwoma facetami, mała. Twoim
zadaniem jest się do tego przyzwyczaić.”
Oto
był kolejny rozkaz. Nawet ultimatum. Po prostu „przyzwyczaj się do tego”.
„Tate…”
- zaczęłam.
„To
proste, Lauren. Jak jesteś w moim łóżku lub w jakimkolwiek pieprzonym łóżku ze
mną w nim, nie zostawiasz go.”
„Ale…”
„To
nie może być trudne.”
„Tate…”
„Teraz
mogę się trochę przespać?” - zapytał po kolejnym ściśnięciu i mogłam
powiedzieć, że skończył z tą rozmową.
Dlatego
rozmowa została zakończona.
„Tak”
- wyszeptałam.
I
mógł, bo to zrobił. Tylko ja nie mogłam.
A
przynajmniej zajęło mi to trochę czasu.
*****
Obudziłam
się w pustym łóżku.
Odwróciłam
się na plecy, podniosłam się do siedzenia i odgarnęłam włosy z twarzy. Widziałam
ruch w oknie i sennie obserwowałam Tate’a idącego po tarasie w kierunku
balkonu. Kiedy zniknął z pola widzenia, wpatrywałam się w jasne słońce. Potem
odrzuciłam kołdrę, wstałam z łóżka i podeszłam do okna. Wyjrzałam i zobaczyłam
Tate’a ubranego w dżinsy i obcisły t-shirt w kolorze wojskowej zieleni, bez
paska, bez butów, siedzącego na krześle ogrodowym podciągniętym do balustrady.
Siedział rozwalony na krześle, z nogami w górze, opartymi na poręczy,
skrzyżowanymi w kostkach. Wpatrywał się w las i pił kawę.
Jego
włosy były mokre, ale kręcone i szybko wysychały w suchym klimacie Kolorado.
Najwyraźniej ja nie mogłam wziąć prysznica bez Tate’a, ale on mógł wziąć
prysznic beze mnie.
Domyślałam
się.
Poszłam
najciszej jak mogłam do jadalni, podniosłam moją torbę stamtąd, gdzie Tate ją
upuścił i zabrałam ją ze sobą do łazienki. Drań poszła ze mną, ślizgając się
wokół moich kostek, gdy związałam włosy w kucyk i przyjrzałam się mojej twarzy
w lustrze.
Miałam
mały fioletowo-niebieski siniak, ale prawie nie było opuchlizny na skroni. Również
tępo bolało, ale tylko wtedy, gdy o tym pomyślałam. Wyszczotkowałam i
nitkowałam zęby oraz umyłam twarz. Potem pochyliłam się, podniosłam Drania i
postawiłam ją na blacie toaletki, żeby mogła dotrzymać mi towarzystwa, podczas
gdy nakładałam krem nawilżający, puder, róż i tusz do rzęs. Patrzyła, jak to
robię, jej ogon zwisał z krawędzi blatu i trzepotał, mrugała, ale była
zaciekawiona. To była nowość dla niej. Tate najwyraźniej nie nawilżał twarzy
ani nie nakładał makijażu.
Potem
ubrałam się w dżinsy i dziewczęcy, wyblakły t-shirt w kolorze bakłażana, który
z tyłu miał czarne skrzydła. To nie byłam ja, ale Wendy go znalazła, kazała mi
go przymierzyć i pasował naprawdę dobrze, spodobały mi się skrzydła z tyłu,
które krzyczały Biker Babe!, więc
kupiłam to. Pod tym nosiłam fioletową bieliznę z czarną koronką.
Spakowałam
wszystko, z czym Drań nie chciała mieć nic wspólnego, a wiedziałam o tym, bo
wyskoczyła z łazienki.
Wróciłam
do sypialni, pozbierałam ubrania z podłogi i wrzuciłam je do torby. Normalnie
pościeliłabym łóżko, ale w pokoju Tate’a to nie miało sensu. Podłoga była
zaśmiecona ubraniami, a powierzchnie szafek nocnych i komody pokryte były
śmieciami i odrzutami z jego życia (prawdopodobnie z kieszeni) – drobne,
paragony, kartki.
Nie
było sensu sprzątać.
Wyszłam
z sypialni korytarzem i poszłam do przedsionka, gdzie podrzuciłam torbę przy
drzwiach garażu. Potem poszłam do kuchni i przeszukałam szafki w poszukiwaniu
kubków. Wczoraj nie zmywaliśmy naczyń. Tłuszcz bekonowy wciąż był na patelni.
Talerze w zlewie.
Tego
też nie sprzątałam, głównie dlatego, że usłyszałam otwierające się przesuwne
szklane drzwi.
Nie
odwróciłam się. Podeszłam do dzbanka i zaczęłam nalewać.
Mój
kubek był prawie pełny, kiedy poczułam brodate usta na mojej szyi i ramię
osunęło się wokół moich żeber.
„Dobry,
mała” - Tate mruknął przy mojej skórze, gdy przyciągnął mnie plecami do siebie.
„Dobry”
- powiedziałam do kawy i odstawiłam dzbanek z powrotem pod filtr.
„Wyjdź
i usiądź ze mną na tarasie” - rozkazał trzymając usta tuż pod moim uchem, więc jego
miękkie słowa wibrowały na wrażliwej skórze w sposób, który byłby pyszny,
gdybym nie miała złamanego serca (no dobrze, może tak było zaproszenie
wygłoszone jako rozkaz, ale nie byłam w nastroju, głównie dlatego, że miałam
złamane serce).
„Dzięki,
ale musisz zabrać mnie do domu” - powiedziałam - „Idę popływać.”
Poczułam,
że ciało Tate’a nieruchomieje.
Nie
odezwał się, więc zapytałam ekspres - „Możesz mnie puścić? Potrzebuję mleka.”
Pozwolił
mi odejść, ale tylko po to, by jego ręka mogła owinęła się wokół mojego kubka,
wyciągnęła uchwyt z moich palców i postawiła go na blacie. Jego kubek dołączył
do niego, a następnie jego dłonie podniosły się do moich bioder i obróciły
mnie. Przybliżył się i nie miałam innego wyjścia, jak tylko przycisnąć biodra
do blatu z powodu ograniczonej przestrzeni, na którą pozwolił.
Położył
ręce na blacie po obu stronach mnie. Odchyliłam głowę do tyłu, żeby na niego
spojrzeć i zobaczyłam, że mnie obserwuje.
Robił
to przez długie chwile, więc powtórzyłam - „Tate, mleko”.
„Co
siedzi ci w dupie, mała?”
Dobra,
teraz myślałam, że może miałam halucynacje przez te wszystkie chwile, gdy Tate
był podobno słodki. Był zdecydowanie palantem.
„Nic”
- skłamałam - „Potrzebuję tylko kofeiny.”
Jego
oczy przesunęły się po mojej twarzy.
Potem
jego głos zmienił się na łagodny, kiedy zapytał - „Zdrzemnęłaś się?”
„Przepraszam?”
– spytałam, zmieszana jego tonem i pytaniem.
Jego
ręce na blacie zbliżyły się do moich boków i zsunął się na moje plecy,
przyciągając mnie do siebie tak, że trzymał mnie przy swoim ciele. Z tego
powodu nie miałam innego wyjścia, jak położyć ręce na jego bicepsach.
„Nie
śpisz wystarczająco, mała.” - Jego głos wciąż był łagodny - „Kiedy nadrabiasz
zaległości?”
„Nie
wiem” – powiedziałam i spojrzałam w stronę lodówki - „Teraz, czy mogę dostać
trochę…”
„Asie”
- przerwał mi, a ja spojrzałam na niego.
„Tate,
poproszę kawę.”
Zignorował
mnie - „Każdy potrzebuje snu.”
„Jak
ci ciągle powtarzam, jestem do tego przyzwyczajona.”
„Tak?”
- zapytał, jakby mi nie wierzył.
„Tak”
- odpowiedziałam, jakbym się niecierpliwiła.
Jego
oczy przesunęły się na moją skroń, gdy jego ręka przesunęła się w górę moich
pleców, a następnie owinęła się wokół kucyka, zatrzymując się z palcami
zaciśniętymi wokół tyłu mojej głowy.
„Boli
cię głowa?” - zapytał.
„Tylko
jeśli o tym pomyślę” - odpowiedziałam.
„Siniak”
- mruknął, nie odrywając oczu od mojej skroni.
„Nie
jest tak źle” - zauważyłam i nie było. To było zaskakujące, biorąc pod uwagę,
jak bardzo bolało, kiedy to się stało, ale to była prawda.
Jego
spojrzenie przeniosło się na moje.
„Co
się dzieje, Laurie?”
„Nic
nie będzie, jak dostanę kawę.”
„Dlaczego
chcesz wrócić do hotelu?”
„Popływać,
zanim pójdę do pracy.”
„Czas
na taras. Zabiorę cię do hotelu i zaczekam, jak będziesz pływać po pracy, zanim
tu przyjedziemy.”
Potrząsnęłam
głową.
„Nie
przyjadę tu po pracy” - powiedziałam mu.
Jego
palce na mojej głowie napięły się, a jego ramię zacisnęło się wokół mojego
ciała.
„Powtórz?”
- zapytał.
„Nie
przyjadę tu po pracy” - powtórzyłam, a jego twarz zmieniła się z poszukującej i
łagodnej w trochę przerażającą.
„Dlaczego
nie?”
„Będę
musiała zadzwonić do mamy, taty, Carrie, sprawdzić. Upewnić się, że wszystko
jest w porządku. Nie dzwoniłam od kilku dni.”
„Możesz
to zrobić tutaj.”
„To
duża odległość.”
„Więc?”
„Długo
rozmawiamy. To może być drogie.”
„Wydałem
trochę pieniędzy, mała, ale właśnie dostałem dwie duże wypłaty, a wcześniej nie
byłem w nędzy. Myślę, że jestem w stanie obsłużyć rozmowę telefoniczną na dużą odległość.”
Spróbowałam
innej strategii - „Nie chcę, żebyś na mnie patrzył, kiedy pływam. To mnie
zniechęci.”
„W
takim razie będę spędzał czas z Nedem, kiedy będziesz pływać.” - Jego twarz
pochyliła się bliżej, a jego ton zniżył się - „A potem pobędę z tobą, kiedy będziesz
brała prysznic po pływaniu.”
Odchyliłam
głowę do tyłu.
„Tate,
mówię, że potrzebuję trochę czasu dla siebie.”
Jego
głowa też się cofnęła, ale jego ramię zacisnęło się.
„Co
do cholery?” - zaszeptał.
„Czas
dla siebie” - powtórzyłam.
„Miałaś
właśnie trzy tygodnie samotności, Asie” - przypomniał mi, a jego głos stał się
trochę przerażający.
„Tate…”
„Laurie,
powtórzę moje wcześniejsze pytanie. Co siedzi w twoim cholernym tyłku?”
Na
jego słowa i ton, moje dłonie odruchowo zacisnęły jego bicepsy i wpatrywałam
się w niego.
Wtedy
mu powiedziałam - „To nie zadziała.”
Z
niepokojem patrzyłam, jak jego oczy się zwężają i poczułam, jak ta ciemna, zła
energia zaczyna z niego iskrzyć.
„Co
nie działa?” - zapytał.
Zdjęłam
rękę z jego bicepsa i wskazałam między nim a mną, po czym odłożyłam ją z
powrotem i wywarłam nacisk na obu.
„My”
- odpowiedziałam.
Moje
biodra wróciły do blatu, ponieważ je tam przycisnął.
„Wydawało
się, że działało zeszłej nocy, kiedy pieprzyłaś mnie tak mocno, że nie mogłaś
oddychać” – przypomniał mi.
„Tak,
cóż…”
„Tak,
cóż co?”
„Um…”
Jego
ręka opuściła moje włosy i stała się ramieniem owiniętym wokół moich pleców,
przyciągając mnie mocniej do swojego ciała.
„Jezu,
Lauren, poproszę jeszcze jeden pieprzony raz. Co siedzi w twoim cholernym
tyłku?”
W
tym momencie straciłam panowanie nad sobą, co było moim jedynym wyborem,
ponieważ jedyną inną rzeczą, jaką mogłam zrobić, były łzy, które ignorowałam od
czasu moich rozmyślań na kanapie zeszłej nocy i naszej sceny w łóżku wczesnym
rankiem.
„Jesteś
palantem!” - warknęłam.
„Tak,
jak się wkurzam, jestem. Więc?”
Poczułam,
że moje oczy się rozszerzają - „Więc?” - powtórzyłam.
„To
nie jest coś, czego o mnie nie wiesz, Asie.”
„Nie
podoba mi się to!”
„Tak?”
- zapytał i kontynuował, zanim zdążyłam odpowiedzieć - „A ja nie lubię, kiedy
tracisz kontrolę i zamieniasz się w sukę. Ale ponieważ przez większość czasu
jesteś słodka lub zabawna albo sprawiasz, że mój kutas staje się twardy, mogę
to znieść.”
„Oto
jest” - zauważyłam, próbując się odsunąć, jednocześnie napierając na jego
bicepsy, ale jego ramiona stały się bardzo napięte i zatrzymałam się.
„Co?”
„Właśnie
nazwałeś mnie suką!”
„Mała,
szczerze?” - zapytał niecierpliwym głosem.
„Szczerze!”
- warknęłam, podnosząc głos.
„Nie
wiesz, że bywasz suką?”
„Nie,
nie wiem. Normalnie nie. Wyciągasz to we mnie.”
„Więc
nie tylko jestem palantem, to ja robię z ciebie sukę” - stwierdził.
„Tak”
- odpowiedziałam.
Jego
ramiona nie rozluźniły się nawet, gdy odchylił głowę do tyłu i spojrzał w
sufit.
„Jezu”
- mruknął.
„Puść
mnie” - zażądałam, a jego głowa znów przechyliła się do przodu.
„Nie”
- odpowiedział.
„I
znowu jest!” - zadeklarowałam natychmiast.
„Co?”
- uciął, lekko potrząsając mnie ramionami.
„Rozumiem,
że jesteś samcem alfa, Kapitanie, ale rządzisz mną, zmuszając mnie do robienia
rzeczy, których nie chcę robić? Nie… lubię… tego.”
Jego
twarz zbliżyła się - „W porządku, Asie, wyrzuć to wszystko. Co jeszcze?”
Miałam
dość, aż nadto, więc podniosłam się na palcach i też zbliżyłam się do jego
twarzy - „Dobra, Kapitanie, zaczynam…” - zaczęłam - „Neeta, Wood, Neeta, Wood i
może trochę więcej Neeta i Wood!”
„Chcesz
to rozwinąć?” - warknął.
„To
nie ja nie rozwijam, Tate” - warknęłam.
Głowa
Tate’a drgnęła i natychmiast zaczął swoją historię.
„Znałem
ją odkąd pamiętam. Związałem się z nią w liceum. Częściowo dlatego, że była
cudowna, głównie dlatego, że prowokowała. Miałem siedemnaście lat, ona
piętnaście i nie byłem jej pierwszym.”
Sapnęłam
na wiadomość, że Neeta prowokowała (i on nie był jej pierwszym) w wieku
piętnastu lat. Straciłam dziewictwo w wieku dwudziestu jeden lat z moim
ukochanym z college’u po jego wieczorku tanecznym przed ukończeniem szkoły.
Byliśmy razem przez dwa lata, a on zabrał mnie do eleganckiego hotelu, kupił mi
róże i powiedział, że będzie mnie kochał aż do dnia, w którym umrze po tym, jak
to zrobiliśmy. Wciąż byliśmy przyjaciółmi i co roku dzwonił do mnie w moje
urodziny i za każdym razem przez co najmniej godzinę śmialiśmy się razem z
dawnych dobrych czasów.
Wątpliwe
było, by w wieku piętnastu lat Neeta szukała eleganckich hoteli i róż, a równie
wątpliwe było, by chociaż raz pamiętał jej urodziny, jeśli w ogóle znał datę.
Tate
kontynuował - „Była dzika, ale wiedziałem to o niej i zawsze była cholernie wybuchowa.
Umiała się dobrze bawić. Zawsze się uśmiechała, śmiała się, tańczyła. Wstawała
od oglądania telewizji i tańczyła do pieprzonej kuchni po drinka. Świat był dla
niej tańcem. Impreza w głowie. Ale kiedy się z nią związałem, spędziłem z nią
tyle czasu, coś mnie uderzyło, coś było nie w porządku. Dopiero później zdałem
sobie sprawę, że nie była dzika. Była zdesperowana. Wciąż, kurwa, nie wiem czemu.
Spędziłem lata próbując to rozgryźć, w tym samym czasie, w którym spędziłem te
lata, próbując jej to dać. Wiem tylko, że wtedy byłem zbyt młody i zbyt
uzależniony od jej ust owiniętych wokół mojego fiuta, żeby myśleć o czymś
innym.”
To
było zdecydowanie za dużo informacji.
„Ja…”
- przerwałam, ale potrząsnął głową.
„Chciałaś
wiedzieć, mała, oto jest” - powiedział - „Myślę, że rozumiesz, że byłem dobrym
graczem w football. I byłem dobry.
Tak dobrym, że zwiadowcy przychodzili na mecze jak byłem na pierwszym roku. Na
ostatnim roku miałem sześć ofert, a jak przyszła siódma, jeszcze dwie przyszły
następnego dnia. Neeta, lubiła być ze mną, patrzeć w naszą przyszłość, wszystko planować. Nie chodziło o mnie, co ja mogłem
zrobić, na co ja zasłużyłem. Chodziło
o to, co Neeta mogła z tego wyciągnąć.”
Przygryzłam
wargę, Tate spojrzał mi w oczy i mówił dalej.
„Ale
Neeta, ona nie jest taka jak ty. Nie jest mądra. Nie pracuje ciężko. Myśli o
przyszłości z głową w chmurach. I nie pracuje na gówno. Zawsze, nawet gdy była
dzieckiem, spodziewała się, że wszystko zostanie jej podane na srebrnej tacy.
Więc chciała się bawić, grać i chciała, żebym był z nią. I byłem z nią, bo myślałem,
że zaliczę albo zrobi mi loda, ale też dlatego, że cholernie nie wiedziałem, w co
się pakuję. I, pieprz mnie, kochałem ją. Nie tylko jej usta czy cipkę, ale ją. Jaką jaka była, jak tańczyła przez
życie.”
„Tate…”
„Więc
musiałem się nią opiekować. Problem był w tym, że się nudziła, chciała czegoś
nowego, nowych twarzy, nowych przygód, nowych sposobów na zabawę. I oto byłem u
jej boku pewnego wieczoru, kiedy odkryła to gówno i impreza, na której byliśmy,
kończyła się. W głębi duszy wiedziałem, że to nie jest miejsce, w którym
powinniśmy być, ci ludzie byli starsi od nas, szorstcy, do niczego. Ale nie wyszła,
dobrze się bawiła. Powiedziała mi, że mogę iść, ale została i nie wiedziałem,
jak mogę ją tam zostawić samą. I miałem rację, nie było dobrze. Więc Neeta i ja
byliśmy tam i zostaliśmy złapani razem z nimi. Narkotyki, nie trawka, nie koks,
ani trochę; mieli crack i to mieli dużo, bo go rozdawali. Kiedy trafiłem do
gazet: lokalna gwiazda futbolu złapana na imprezie z dilerami narkotyków, Asie,
powiedzmy, że programowi piłkarskiemu Uniwersytetu Stanu Pensylwania nie
podobało się to zbytnio.”
„Mój
Boże” - wyszeptałam, przerażona tym, co mi powiedział.
„Omal
nie wycofali stypendium. Gdyby tata i Pop nie porozmawiali z nimi, nie wyjaśnili
rzeczy, oni by to zrobili. Odkładali swoje pieniądze na przyszłego Gwiazdora.
Nie jakiegoś dupka, który dostaje swoje gówno do gazet.”
„Tate…”
Odciął
mi się odważnym wyzwaniem - „To pierwszy raz, kiedy spieprzyła mi życie, chcesz
usłyszeć więcej?”
„Ale
poszedłeś do Uniwersytetu Stanu Pensylwania” - przypomniałam mu cicho.
„Tak,
dzięki tacie i Popowi” - odpowiedział - „Rzuciłem Neetę i poszedłem do szkoły.”
„Więc,
hmmm… później ją wziąłeś z powrotem?” - spytałam ostrożnie.
„Więcej
razy niż masz palców, Asie. Za każdym razem spieprzyła mi życie.” - Jego
ramiona mocno mnie ścisnęły, co sprawiło, że wstrzymałam oddech, a jego głos
stał się tak niski, że poczułam, jak wibruje w mojej klatce piersiowej. - „Więc
znajduję tę kobietę, rozumiesz. Wysokiej klasy, świetne jebane włosy, nogi,
które ciągną się wiecznie, ale widzę ją, kiedy jestem wkurzony. Jestem wkurzony
na Bubbę i wkurzony na Krystal, ale przede wszystkim jestem wkurzony na Neetę,
bo pozwalam tej suce znowu sobą pogrywać. Następnego dnia po tym, jak Neeta
mnie ograła, następnego pieprzonego dnia, wtedy znajduję tę kobietę. Pracuje w
moim cholernym barze.” - warknął, a moje serce stanęło - „A ja nie potrzebuję
tego gówna. Miałem lata tego gówna. Potrzebuję tej kobiety w moim barze i
kłopotów, które są na niej wypisane, jakbym potrzebował dziury w głowie. Więc
się wkurzyłem, powiedziałem gówno, którego nie miałem na myśli i co się dzieje?
Wychodzę po powiedzeniu tego gówna, a ona patrzy na mnie i wiem, że słyszała.
Część mnie, muszę ci powiedzieć, Laurie, była zadowolona. Część mnie nie mogła
tego znieść. Która część wygrała?”
„Tate…”
Kolejny
raz mnie uścisnął - „Która część?” - zażądał wiedzieć.
„Ja
nie…”
„Jesteś
tutaj, Asie.”
„Ale
nie rozumiem.”
„Co
to o mnie mówi?”
„Przepraszam?”
„Co
to o mnie mówi?” - powtórzył.
„Słonko,
nie rozumiem pytania” - wyszeptałam.
„Mała,
szczerze?” - zapytał.
„Tak”
- Nadal szeptałam.
„Stoisz
tu, zastanawiając się, w co, do cholery, się wpakowałaś po wydostaniu się z tej
podkręconej sytuacji ze swoim byłym dupkiem. Po dokonaniu dwóch kiepskich
wyborów wśród kobiet, które wpuściłem do mojego życia, jak myślisz, o czym
myślę?”
Nie
mogłam być pewna, ale wydawało mi
się, że wiem, o czym myślał.
„Nie
jestem Neeta” - powiedziałam cicho.
„Jesteś
swoją własną marką kłopotów,
wiedziałem o tym i nadal tu jesteś” - powiedział mi, a ja poczułam, że moje
serce zaczęło bić szybciej.
„Ale
ja jestem grzeczną dziewczyną” - szepnęłam - „Zawsze byłam grzeczną
dziewczyną.”
„Laurie,
wkroczyłaś dumnie do pieprzonego warsztatu, z tym wszystkim: cycki, tyłek i
nogi. Jezu, gdybyś miała wędkę, nie mogłabyś szybciej złapać tych chłopców.”
„Potrzebowałam
wymiany oleju” - przypomniałam mu.
„Jakby
Wood nie wyszedł pierwszy, mała, bez pierzonych żartów, reszta tych chłopców
walczyłaby o wymianę oleju i przyniesienie ci margarity, podczas gdy by to robili.”
„To
szaleństwo” - wydyszałam.
„Asie,
hello?” - zawołał - „Byłem cholernie tam.”
„Tate…”
- mój głos był silniejszy - „…potrzebowałam wymiany oleju.”
„Tak,
to jest to” - odkrzyknął - „…twoja własna
marka kłopotów.”
„Nie
rozumiem, co masz na myśli!” - mój głos był zdecydowanie silniejszy, skoro na
wpół krzyczałam.
„Mam
na myśli to, że dwa miesiące temu zeskrobałem tę sukę, która rujnowała moje
cholerne życie od ponad dwudziestu lat. Następnego dnia, następnego pieprzonego
dnia, ty jesteś w tym. Jesteś całkowicie nieświadoma, wędrujesz przez miasto
motocyklistów tak, jak po Disneylandzie. I, powtórzę, dzień przed spotkaniem z
tobą zeskrobałem kobietę, z którą spędziłem dwie dekady, inną, zupełnie
nieświadomą kobietę, która żyła we własnej głowie.”
Poczułam,
że drgnęła mi głowa.
„Nie
jestem nieświadoma” - szepnęłam.
„Nie
masz o niczym pojęcia i jesteś zagubiona” - odpowiedział.
„Nie
zagubiłam się” - powiedziałam mu.
„Lauren,
mieszkasz w hotelu.”
„Więc?
To dom!”
„Możesz
sobie to mówić, mała, ale hotel to nie dom.”
Zmieniłam
temat, ponieważ miał rację.
„I
nie żyję we własnej głowie.”
Jego
twarz się zmieniła, jego głos się zmienił, wszystko się zmieniło, kiedy znów
się odezwał.
Wszystko.
Cały Tate.
Obserwowałam
to i było tak olśniewające, że mogłam tylko się gapić.
„Słonko”
- wyszeptał, używając czułości, której nigdy nie używał wobec mnie, głosem,
którego też nigdy nie używał, głosem, który był cichy i słodki, a wyraz jego
twarzy był tak czuły, że przewróciło mi się serce - „Jesteś tak głęboko w
głowie, że nawet nie możesz spać.”
Poczułam,
że moje usta się rozchylają i wciąż się na niego gapiłam.
Cholera,
co do tego też miał rację.
Jego
ramię opuściło moje plecy, aby jego ręka mogła owinąć się wokół boku mojej
szyi.
„To
właśnie mamy. Zostałaś spalona przez tego swojego byłego dupka, a mnie ograła
Neeta. Zeszliśmy się po tym, dla mnie zaraz
po tym i oto jesteśmy. Więc co zrobimy?” - zapytał.
„Ja…”
- odchrząknęłam - „…nie wiem.”
Opuszek
jego kciuka przycisnął moją szczękę od dołu, gdy jego głowa pochyliła się i
zbliżył twarz.
„Ja
nie jestem Brad, a ty nie jesteś Neeta” - powiedział cicho - „Również nie
jestem doskonały i ty też nie.”
Co
do tego też miał rację.
„Nie”
- zgodziłam się cicho.
„Więc
dowiadujemy się o sobie nawzajem i kim jesteśmy razem.”
Jego
czoło opadło, by dotknąć mojego - „Wkurzam cię, bo potrafię być kutasem. Oto kim
jestem. I ty mnie wkurzasz, mała, bo masz charakterek. Oto kim jesteś. I
właśnie tak mamy być razem. I nie przeszkadza mi to, bo z tym, co miałem
wcześniej, nawet kiedy jesteś suką, lubię to. Ale kiedy tak nie jest, jest to
słodycz, jakiej nigdy nie próbowałem.”
O.
Mój. Boże.
Poczułam,
jak łzy kłują mnie w oczy, a moje palce zacisnęły się wokół jego bicepsa, żeby
się utrzymać.
„Tate”
- wyszeptałam.
„Więc
nie zabiorę cię do hotelu. Usiądziemy na tarasie i wypijemy kawę. Potem zrobię
ci śniadanie. Potem będziemy pieprzyli się w łóżku, potem znowu pod prysznicem,
a potem idziemy do pracy. Potem zabiorę cię na pływanie. Potem będziemy pieprzyli
się pod prysznicem w hotelu. Potem cię nakarmię i prawdopodobnie znowu będziemy
się pieprzyć w moim łóżku.”
„To
dużo, hmmm…”
„Może
powinienem przeformułować, część z tego będzie pieprzeniem, część z tego, będzie
sprawianiem, że dojdziesz.”
Czułam
i słyszałam, jak mój oddech zatrzymuje się, gdy moje ręce poruszały się z
własnej woli. Rozwinęły się z jego bicepsów i zaczęły wsuwać się pod ramiona,
aby owinąć się wokół jego pleców.
„Zwykle
jem przed pływaniem” - poinformowałam go zesztywniałymi ustami.
Patrzyłam,
jak jego twarz się rozluźnia, a jego palce wsunęły się w mój kucyk i delikatnie
skręciły - „Dla mnie może być.”
Potem
jego usta rozszerzyły się o włos od moich.
„Okej”
- odetchnęłam, gdy moje oczy zaczęły się zamykać.
„Przestałaś
się boczyć?”
Powoli
otworzyły mi się oczy i ten niepokój, który czułam zeszłej nocy, przypomniał o swoim
istnieniu.
Potem
szepnęłam - „Powinniśmy porozmawiać o Wood’zie.”
Jego
usta dotknęły moich - „Dzisiaj dostałaś Neetę, mała, Wood może poczekać na
później.”
„Jednak…”
Jego
ramiona wciągnęły mnie głęboko w jego ciało - „Tylko tyle z tych dwojga mogę
znieść w ciągu jednego dnia.”
„Tate…”
„W
końcu pocałujesz mnie na dzień dobry, czy ja mam cię pocałować?”
Poczułam,
jak w brzuchu mi się wzburzyło.
„Ja
powinnam cię pocałować” - powiedziałam miękko, ponieważ prawdopodobnie
powinnam. Znowu byłam suką i musiałam mu to wynagrodzić.
„Masz
sekundę, Asie, potem ja przejmuję.”
„Tate…”
„Czas
minął” - powiedział, pochylając głowę i pocałował mnie na dzień dobry.
Dziękuję 🥰🥰
OdpowiedzUsuńTen facet daje tyle enigmatycznych wypowiedzi, że trzeba do niego jego własnej książki szyfrów... Słabe to. A ta kobieta jest szalona 🤪🤪🤪 dziękuję ❤️
OdpowiedzUsuńOsobiście nie mogłabym być z takim facetem jak Tate... przez cały rozdział miałam go ochotę kopnąć w jaja i walnąć w głupi łebek z milion razy ehh. Laurie musi mieć mocne nerwy. Dziękuję ! <3
OdpowiedzUsuńNadal nie wiem co mam o nim myśleć, to zazwyczaj babki są tymi trudnymi. A tu tajemnica goni tajemnice. Powinna jednak zrobić sobie od niego przerwę.
OdpowiedzUsuńDziękuję ❤️
Dziękuję za rozdział :) Zgadzam się że trudny z niego facet zachowuje się jak jaskiniowiec ja mówie i tak ma być hahahha oj będzie cięzko
OdpowiedzUsuńDziękuję za kolejny rozdział. Chyba nie ma bohatera męskiego od tej autorki, którego bym nie polubiła. Ten jest pierwszy. Może jeszcze się rozkręci.
OdpowiedzUsuńDziękuję
OdpowiedzUsuń