Rozdział
23
Rozpakować
się (cz.1)
Przez
półtora miesiąca nie działo się nic dużego.
Cóż,
wydarzyły się duże rzeczy. Powinnam powiedzieć, że nie stało się nic ogromnego.
*****
Pierwszą
wielką rzeczą, która się wydarzyła, było to, że Tate nie zabrał Jonasa z
powrotem do Neety.
To
wkurzyło Neetę. Obwiniała też mnie za to. Dowiedziałam o tym trzy dni później,
kiedy Tate został wezwany do złapania uciekiniera przed wymiarem
sprawiedliwości i dlatego wyjechał z miasta.
Nawet
z tymi nowymi informacjami, nic się nie zmieniło w sprawie Mordercy
Majowo-Grudniowego. Tambo powiedział Tate’owi, że żaden mieszkaniec z głębi
lasu, gdzie zaatakowano Sunny, nie pasował do profilu i każdy z nich (nie żeby
było ich wielu) miał alibi.
To
nie sprawiło, że Tate poczuł się uszczęśliwiony, że musiał wyjechać i zapolować
na zbiega. Nie lubił zostawiać mnie i syna, gdy morderca był na wolności. Ale
miał też rachunki do zapłacenia i gęby do wykarmienia, więc założył grupę
pół-ochroniarzy, którzy zawozili mnie do pracy, zabierali do domu, zostawali z
Jonasem, kiedy nie było mnie w pobliżu, i odjeżdżali dopiero, gdy wiedzieli, że
włączyłam alarm. Ta grupa obejmowała Popa, Daltona, Jima-Billy’ego, Neda, a
nawet Wooda. Kiedy Tate to ustawił, odszedł.
W
tym samym dniu, w którym wyjechał, przyszły do Bubba’s, kiedy byłam w pracy.
Trzy
zdziry. Tylko jedna z nich była umiarkowanie atrakcyjna, a jedna z nadwagą, ale
ubrana jak zdzira z dużą ilością gołej skóry. Starałam się nie osądzać każdej z
osobna, ale tak naprawdę odsłanianie tej ilości ciała, gdy było tyle ciała do
pokazania, było po prostu złe.
Wiedziałam,
że żyły ciężko i niegrzecznie, a mogłam to stwierdzić po ich twarzach i charakterach.
Twyla
stłumiła swój charakterek na tyle, że została zwolniona ze służby dziennej (ale
tylko wtedy, gdy z nią pracowałam), więc ona i ja byłyśmy na nockę i zbliżała
się jedenasta.
Dalton
był za barem, a Krys wróciła do biura, kiedy weszły przez drzwi.
Stałam
przy barze przed Daltonem, a on kończył kompletować zamówienie, kiedy spojrzał
mi przez ramię, zmierzył je i wymamrotał - „Kurwa, Laurie, wchodź za bar”.
Spojrzałam
na nich przez ramię, potem na Daltona i zapytałam - „Przepraszam?”
„Za
bar” - powtórzył Dalton.
„Ty!
Suko!” - usłyszałam krzyki i spojrzałam na kobiety, aby zobaczyć, że nacierają
na mnie.
Jakby
umiała czarować, Twyla pojawiła się u mojego boku.
Cała
trójka zatrzymała się przede mną, a ta ciężka spojrzała na mnie z góry na dół i
stwierdziła - „Co to za wielka sprawa? Ona nie jest cudo.” - Potem nieco
atrakcyjna osoba oświadczyła - „Jesteśmy tu dla Neet”.
„O
mój Boże” - wyszeptałam, wpatrując się w nich i zastanawiając się, kim były - „Jesteście
grupą Neety.”
„Cholerna
racja” - potwierdziła nieokreślona zdzira, jakby była dumna z tego szalonego
faktu.
„Masz
problem?” - spytała Twyla, przesuwając się lekko przede mnie.
„To
nie twoja sprawa, lesbo” - odpowiedziała nieco atrakcyjna.
Och,
nie.
Gdy
całe ciało Twyli nadęło się od zniewagi, szybko przesunęłam się przed nią, gdy
Dalton przeszedł do mojego boku.
„Może
powinnyście po prostu iść” - zasugerowałam.
„A
może powinnaś po prostu zostawić Tate’a, dziwko” - rozkazała nieco atrakcyjna, zdecydowanie
będąca głosem ekipy Neety - „On jest własnością osobistą, rozumiesz, o czym
mówię?”
„Mówisz
poważnie?” - zapytałam, myśląc, że cała sprawa była zabawna. Własność osobista?
Czy zostałam cofnięta w czasie do gimnazjum?
„Śmiertelnie”
- nieco atrakcyjna pochyliła się, syknęła i wyglądała poważnie.
„Nie
opuszczę Tate’a” - odpowiedziałam tylko dlatego, że wydawało się, że czekają na
moją odpowiedź - „A wy wszystkie, które tu przyjeżdżacie dla Neety, to jest
absolutnie śmieszne. Naprawdę?”
„Próbujesz
odwrócić jej chłopaka od niej” - twierdziła nijaka.
„Niezbyt”
- odparłam.
„Carmen,
może powinnaś...” - zaczął mówić Dalton do umiarkowanie atrakcyjnej.
„To
również nie jest twoja sprawa, Dalton” - przerwała mu, po czym odwróciła głowę
i spojrzała na Jima-Billy’ego, nowego przybysza w naszej grupie. Spojrzała na
niego od góry do dołu, wykrzywiła usta i zadrwiła - „Co zrobisz, tatuśku?”
„Po
prostu się pozycjonuję, żebym mógł patrzeć z bliska, jak Twyla kopie ci tyłek”
- odpowiedział Jim-Billy.
„Racja…”
- stwierdziła i zwróciła się szyderczo do Twyli - „…jakbyśmy nie mogły zebrać
tej suki i jej lesbijskiego ochroniarza.”
Szybko
jak błyskawica, Twyla poruszyła się, skacząc przede mnie, z wystrzeloną ręką i
dźgnęła Carmen prosto w nos. Zaskoczyła Carmen, ale też nie było to lekkie
puknięcie. Jej głowa odskoczyła do tyłu, włosy rozwiały się, cofnęła się o dwa
kroki i jej ręce podniosły się do twarzy. Kiedy je opuściła, były pokryte
krwią, podobnie jak dolna połowa jej twarzy.
„Ty
cipo!” - krzyknęła i bez zwłoki wszystkie
jak jedna rzuciły się na Twylę.
A
Twyla wzięła to wszystko na siebie.
W
chwili, gdy się zaczęło, Dalton odwrócił się do mnie, położył mi obie ręce w
pasie i podniósł mnie, kładąc mój tyłek na barze. Potem spróbował się włączyć,
ale był to wir rąk i nóg, dużych włosów i paznokci, więc nie mógł znaleźć
żadnego wejścia i w końcu musiał się poddać, cofnąć i pozwolić, by walka kocic
dobiegła do naturalnego końca. Steg i Wings, dwaj stali bywalcy, podeszli do
baru, by mnie oskrzydlić, Jim-Billy zbliżył się i wszyscy staraliśmy się
patrzeć, pochylając się w tę i w tę, żeby niczego nie przegapić, gdy Twyla
pokonywała trzy zdziry naraz.
Zdecydowałam,
obserwując, że prawdopodobnie nie powinny były przychodzić na pojedynek w
minispódniczkach i szpilkach. Twyla zdecydowanie nie była popychadłem, ale
pomyślałam, że minispódniczki i szpilki stawiają je w jeszcze bardziej
niekorzystnej sytuacji. Nie wspominając o niektórych niezamierzonych ujęciach w
krocze… poważnie nieatrakcyjnych.
Trwało
to przez wystarczająco długą chwilę, by wokół zamieszania zebrał się tłum
motocyklistów i miejscowych, po czym przerwał to przerażający dźwięk strzelby.
Wszyscy
walczący zamarli. Twyla chwyciła jedną pięścią obcisłą koszulkę Carmen, a
drugie ramię przechyliła, by zadać kolejny cios; ta niepozorna klęczała,
próbując wstać; ciężka przetoczyła się na bok i wszyscy spojrzeli na Krys,
która celowała z odpiłowanej strzelby w Carmen.
„Co
ci mówiłam, Carmen?” - Krys chciała wiedzieć.
Twyla
odepchnęła Carmen i odsunęła się, gdy wszystkie wstały i ruszyły na Krys.
„Zajmuję
się moją dziewczyną” - powiedziała Carmen do Krys, ocierając krew z ust -
„Wiesz, jak to jest i wiesz, że nic mnie nie powstrzyma.”
„Wiem,
że posmakujesz śrutu, kiedy znowu przyjdziesz do mojego baru” - odpaliła Krys -
„Mówiłam ci ostatnim razem, że nie jesteś tu mile widziana. Powiem ci jeszcze
raz, nie jesteś tu mile widziana. Ostrzegam, trzeciego razu nie będzie.”
Carmen
spojrzała Krys w oczy, a Krystal nie wzdrygnęła się.
Po
prostu trzymała wzrok i trzymała strzelbę nieruchomo, wycelowaną w Carmen.
W
końcu oczy Carmen skierowały się na mnie.
„Pilnuj
się” - zagroziła, dźgając mnie palcem.
Wtedy
wybuchła strzelba. Śrut utkwił w suficie, na wszystkich spadł deszcz kurzu, gruzu
i śrutu. Nie mogłam powstrzymać krótkiego krzyku i kolan przed automatycznym
zwijaniem się do klatki piersiowej, gdy odwróciłam głowę, by spojrzeć na Krys.
Wszyscy wokół baru schylali się, a mój krzyk nie był jedynym.
„Jak
zbliżysz się do Laurie, w tym barze lub poza nim, odpowiesz mi” - ostrzegła
Krys.
„Nie
możesz wszędzie nosić tej broni, Krystal” - odparła Carmen.
„Jak
dotkniesz Krys lub Laurie, odpowiesz też przede mną” - stwierdził stojący
przede mną Steg - „Każda z was” - zakończył, unosząc wysoko rękę, wskazując
palcem w dół i kręcąc, by wskazać całą załogę.
„Te
śmieci Neety i wasze, już dość” - zawołał inny głos i odwróciłam się, by
zobaczyć, jak wtrąca się Stoney, właściciel jednego ze sklepów z akcesoriami
motocyklowymi na Ulicy Głównej.
„Tak,
dorośnijcie. Co sobie myślicie? Nadal jesteście w liceum?” - krzyknął inny
głos.
„Ta
suka próbuje zabrać mężczyznę Neety i jej chłopca” - broniła się niepozorna,
wskazując na mnie.
„Jeśli
dobrze widzę, ona już ma mężczyznę Neety i jest dobra dla Tate’a” - wtrącił
Stoney - „Nareszcie Tate ma kobietę, która nie powoduje bólów głowy, a wszyscy
wiemy, że Tate przychodzi ze swoim chłopcem”.
„Nie
powiedziałabym, że nie przyprawiam Tate’a o ból głowy, Stoney” - wyjaśniłam - „Skoro
jestem biker baby na przyuczeniu, czasami psuję i doprowadzam go do
szaleństwa.”
Usłyszałam
chichoty, Wings odwrócił się do mnie i uśmiechnął, zanim powiedział - „Jak potrzebujesz
lekcji, kochanie, a Tate’a nie ma, zrobię, co mogę”.
„Dzięki
Wings, ja… umm, rozważę to” - skłamałam z uśmiechem, poczułam czyjś wzrok i
spojrzałam, by zobaczyć, jak Carmen patrzy na mnie.
„Nie
uważam cię za zabawną” - powiedziała cicho.
„Nie
obchodzi mnie to” - odpowiedziałam.
„Nadal
tu jesteście” - podpowiedziała Krystal.
Ekipa
Neety obficie rozsyłała spojrzenia, gdy szły do drzwi. Pomyślałam, że to
głównie po to, by zachować twarz, ale nie myślałam o tym zbyt wiele. Wychodziły,
tylko na tym mi zależało.
Steg
pomógł mi zejść z baru i Twyla zbliżyła się.
„Dobrze
się czujesz?” - zapytała, patrząc na mnie od góry do dołu, a potem odpowiedziała
na własne pytanie - „Dobrze.” - odwróciła się i krzyknęła - „Komu potrzebne
jest pieprzone piwo?”
Spojrzałam
na Krystal i uśmiechnęłam się. Spojrzała na mnie i pokręciła głową.
Potem
przeniosła się, żeby odłożyć strzelbę do ukrytej dziury (gdziekolwiek to była),
a ja wróciłam do pracy.
*****
Tej
nocy, rozmawiając przez telefon z Tate’m (mimo że było już po trzeciej nad
ranem, bo wciąż miałam rozkaz dzwonić do niego w chwili, gdy docierałam do jego
łóżka), opowiedziałam mu o wszystkim.
Jaka
była jego rozbawiona odpowiedź?
„Mała.”
*****
Druga
i trzecia rzecz, która się wydarzyła, przybrała formę podwójnego ciosu.
*****
Widzisz,
zanim Tate wyjechał, Ned, Betty, Shambles i ja poszliśmy do biura adwokata Tate’a
w Gnaw Bone i złożyliśmy zeznania pod przysięgą. Neeta, Betty i Shambles
opowiadali o tym, co wydarzyło się na basenie, moje również zawierało to, czego
byłam świadkiem, gdy Neeta odwiedzała nas nocami i czym podzielił się Jonas
przed francuskim tostem.
Te
zeznania były potrzebne, ponieważ Tate był poza układem odwiedzin, zasadniczo
porwał swojego syna (ale nie tak naprawdę) i musiał pilnie wystąpić ze swoją
sprawą, aby mieć przyznaną opiekę, biorąc pod uwagę rozgrywki w domu Neety.
Podczas
gdy Tate’a nie było, otrzymał wiadomość, że sędzia przeczytał zeznania i uznał
je za wystarczająco niepokojące, aby przyznać Tate’owi tymczasowe prawo do
opieki i znaleźć czas na sprawę Tate’a.
Tate
był pod presją, żeby wytropić złego faceta i wrócić do domu na rozprawę. Udało
mu się to zrobić, nie mając czasu do stracenia, wrócił do domu w nocy przed
porannym przesłuchaniem.
Ja
byłam jak na szpilkach.
Byłam
jak na szpilkach, bo musiałam być w sądzie: mieli wezwać mnie, Neda, Betty i
Shamblesa na świadków.
Było
mi przykro, że Shambles został w to wciągnięty (chociaż wielokrotnie powtarzał,
że wcale mu to nie przeszkadza).
Sunny
była w domu i wracała do zdrowia fizycznie, ale nie była jeszcze w stanie
wrócić do La-La Land i nie będzie przez jakiś czas. Jonas i ja odwiedzaliśmy
zarówno Sunny w domu, jak i Shamblesa w La-La Land, ale w ich świecie nie było
dobrze i nie wyglądało na to, że wracają do zdrowia tak szybko, jak ciało
Sunny.
Byłam
też zdenerwowana koniecznością pojawienia się w sądzie. Byłam dziewczyną Tate’a,
Milf, byłą dyrektorką, obecną kelnerką, która była rozwiedziona i błąkała się
jak idiotka w swoim samochodzie przez miesiące, zanim znalazła Carnal, a kiedy
już to zrobiła, zamieszkała w hotelu. Nie sądziłam, że prawnicy Neety zwrócą na
to uwagę, ale sędziemu mogło to nie zabrzmieć zbyt dobrze.
Potrzebowałam
więc stroju, który mówiłby, że jestem inteligentna, szanowana, miła i matczyna,
ale nie matczyna przesadnie tak, jakbym chciała wyrwać dziecko Neety i nic by
mnie nie miało powstrzymać. Nie mogłam włożyć jednego z kostiumów, które
nosiłam do pracy, ponieważ mówiono, że są szanowane i wskazują na mądrość, ale
nie są miłe ani matczyne. Nie miałam również niczego innego, co mogłoby się
przydać, a przymierzałam praktycznie wszystko, co nie było szortami, dżinsami
czy T-shirtami.
Więc
Wendy i ja zabrałyśmy Jonasa do centrum handlowego i spędziliśmy trzy godziny
torturując biednego Jonasa (który nie miał nic przeciwko przez, powiedzmy, pierwsze pięć minut, a potem, podobnie jak
jego ojciec, nie uważał tego za zabawne), dopóki nie znalazłam czegoś. Kupiłam to,
ponieważ Wendy przysięgała, że jest idealne. Przysięgała, że to ja i poradziła,
że muszę być sobą, bo sędzia przejrzy wszystko inne. I kupiłam to, chociaż
myślałam, że wyglądam bardziej na mamę niż Milf, ponieważ Jonas wyglądał na
gotowego błagać następną kobietę, którą zobaczy, by natychmiast go adoptowała.
Kupiłam
też Tate’owi zdjęcie motocyklistów wjeżdżających do Carnal. Kupiłam to od
Stoney’a, który nie chciał tego sprzedać. Tak naprawdę nie chciał tego sprzedawać. Oznaczało to, że musiałam
przejść do tysiąca pięciuset dolarów, aby kupić go po targowaniu się z
motocyklistą, aby zakończyć targowanie się z motocyklistą, które oczywiście
przegrałam. To było trochę szalone, ale tak bardzo chciałam, żeby Tate to miał.
Pop poszedł po to, a on i Jim-Billy przymocowali je do ściany nad łóżkiem Tate’a.
Widząc
to tam, nie przeszkadzało mi, że kosztowało absolutną fortunę.
Miałam
rację - było idealnie. To stworzyło nastrój pokoju.
I
to był Tate. W chwili, gdy weszłam do sklepu Stoney’a i zobaczyłam je z bliska,
wiedziałam, że musi to mieć, zrobiłam wszystko, aby to dać, dałam mu i było
warte każdego grosza.
Ale
martwiłam się, że Tate dowie się, ile wydałam i straci rozum, mimo że kazałam przysiąc
Stone’owi, by dochował tajemnicy.
Tate
nie miał szansy zobaczyć niespodzianki w swojej sypialni, żeby się tym wkurzyć.
Nie;
był wkurzony w chwili, gdy wszedł do domu.
Wiedziałam
o tym, ponieważ stałam w kuchni, Jonas był w salonie, grając w grę wideo w
telewizorze, a Tate wszedł z oczami utkwionymi we mnie i nawet nie otworzyłam
ust, żeby się przywitać, kiedy warknął - „Sypialnia”.
Potem
ruszył w stronę holu, tylko z głową zwróconą w stronę Jonasa, do którego
powiedział - „Chwileczkę, Młody” - Potem zniknął w korytarzu.
Pomyślałam,
że słyszał o zdjęciu i poszłam za nim, nie spiesząc się, nie chcąc spieszyć się
z moją karą, i rzuciłam ciekawie spoglądającemu, ale uśmiechniętemu Jonasowi
nerwowy uśmiech, zanim wyszłam na korytarz.
Weszłam
w drzwi do sypialni i Tate, stojąc na środku pokoju, plecami do łóżka i
zdjęcia, z rękami skrzyżowanymi na piersiach, rozkazał - „Zamknij je”.
Wzięłam
oddech, odwróciłam się i zamknęłam drzwi.
Potem
oparłam się o to i zaczęłam - „Tate, wiem, że jesteś…”
Przerwał
mi warcząc - „Co do cholery, Asie?”
„Chciałam…”
Znowu
mi przerwał - „Myślałem, że mamy to wyjaśnione.”
„Mieliśmy;
chciałam tylko…”
„Przestrzeni?”
Zamrugałam,
zdezorientowana - „Przepraszam?”
„Chryste
wszechmogący, Lauren, przez połowę czasu mnie nie ma.”
Potrząsnęłam
głową, nie nadążając - „Nie ma cię przez połowę czasu?”
„Ty
i Amber poszłyście obejrzeć mieszkania. Stella cię zobaczyła i powiedziała mi.”
Ach,
to.
Nie
mógł być z tego powodu zły. Nie poprosił mnie, żebym się wprowadziła, nie
oficjalnie, i nie wydawał się przejmować tym, że żyję na walizkach. Oczywiste
było to, że nie był gotowy, żebym się wprowadziła i było za wcześnie, żeby
mieszkać razem, żyć razem. Miał mnóstwo pomocy z Jonasem; Pomogłabym nawet, gdy
znajdę miejsce. Ale ja musiałam się osiedlić, a nie mieszkać w hotelu i nie
rozbijać się u niego, aby opiekować się jego kotem i synem, żyjąc na walizkach.
Kochał mnie, nie mógł tego dla mnie chcieć. Musiałam nazwać jakieś miejsce
domem, nadszedł czas. A on mnie kochał, chciałby tego dla mnie.
„Muszę
się osiedlić, Kapitanie. Mam dość życia na walizkach” - powiedziałam cicho.
„To
się, kurwa, rozpakuj” - odpowiedział, jakby to było takie proste.
Znowu
zamrugałam - „Co?”
Niecierpliwie
rozłożył ręce - „Rozpakuj się.”
„Tutaj?”
- zapytałam z niedowierzaniem.
Patrzyłam,
jak jego twarz stężała - „Dlaczego, do cholery, nie? Potrzebujesz przestrzeni, mała,
jestem w drodze przez połowę czasu. Chcesz wymyślną kanapę, to ją, kurwa, kup.”
„Ja…”
- potrząsnęłam głową - „umm…”
„Ty,
umm, co?” - strzelił do mnie - „Czego potrzebujesz, aby to było wystarczająco
dobre?”
„Wystarczająco
dobre?” - wyszeptałam.
Zrobił
do mnie pięć długich kroków, które były tak szybkie, że jego twarz była
wszystkim, co mogłam zobaczyć.
„Kup
swoje cholerne żaluzje, kup pieprzoną kanapę, ponownie dywan, nie obchodzi mnie
to, po prostu rozpakuj swoje pierdolone walizki” - warknął.
„Czy
ty…” - moja głowa szarpnęła się spazmatycznie i spróbowałam ponownie - „Prosisz
mnie, żebym się do ciebie wprowadziła?”
„Ostra
jak brzytwa, Lauren” - odgryzł się, jedną z jego złośliwości, która zabolała.
„Nie”
- szepnęłam, gdy sedno tej sceny zaświtało we mnie -„Ty mówisz mi, żebym się do ciebie wprowadziła.”
„Rozpakuj
swoje… pieprzone… walizki” - uciął.
Spojrzałam
na niego.
Potem
gapiłam się na niego.
Potem
położyłam ręce na biodrach i pochyliłam się, jeszcze bardziej zbliżając się do
jego twarzy.
„Wiesz,
Kapitanie” - wyszeptałam głosem, który brzmiał bardziej jak syk - „Czekałam,
żebyś mnie o to poprosił od tygodni, tygodni,
żeby to uczynić oficjalnym i wprowadzić się, a ty robisz to w ten sposób” - Wyciągnęłam rękę i wróciłam
z powrotem do biodra.
Byłam
zbyt zła, żeby zauważyć zmianę na jego twarzy, po prostu nie przerywałam
syczenia.
„Za
każdym razem, gdy wchodziłam do tej garderoby, patrzyłam na te walizki i
martwiłam się. Czy przebywałam tu zbyt długo? Czy ty potrzebowałeś przestrzeni? Chciałeś czasu z Jonasem? A może chciałeś,
żebym została? Czy powinnam się rozpakować? Czy powinnam zostawić to tak, jak
było? Myślałam, że to najbezpieczniejsze, więc tak zrobiłam. Ale nic nie
powiedziałeś. Nie obchodziło cię, że
żyję z walizkami na podłodze twojej garderoby.”
Jego
ręka dotknęła mojej szyi i wymamrotał - „Mała” - ale byłam za daleko, by
przestać.
„Więc
pomyślałam, że to, że nic nie mówisz oznacza, że było za wcześnie i tak, Amber
i ja oglądałyśmy mieszkania” - wyrzuciłam ręce z irytacją - „Co miałam zrobić?
Czytać w twoich myślach?”
Jego
palce na mojej szyi ścisnęły mnie, jego ciało przysunęło się bliżej, a jego
druga ręka zaczęła owijać się wokół mojej talii - „Laurie…”
„A
teraz to, usłyszałeś to od Stelli, wracasz do domu po tygodniowej nieobecności
i nawet nie przywitasz się z Jonasem. Nie zapytasz mnie o to. Nawet mnie nie pocałujesz,
po prostu zaczynasz…”
Przestałam
mówić, ponieważ nie mogłam mówić z jego ustami na moich i jego językiem w moich
ustach. Próbowałam stłumić moją reakcję, ale nie było go ponad tydzień,
tęskniłam za nim i na koniec, ale co najważniejsze, w końcu to dotarło, że
chciał, żebym się wprowadziła.
Więc
to mogło być słabe, ale cholernie mnie to nie obchodziło. Odwzajemniłam
pocałunek.
Moje
ramiona były wokół jego szyi, ciało przyklejone do jego, kiedy jego usta
oddzieliły się od moich i powędrowały do mojego ucha.
„Widzę,
że połączyłaś się ze swoją wewnętrzną biker baby” - wyszeptał tam, jego ręce
poruszały się po mnie, sprawiając, że drżałam - „Eskalacja charakterku jest
imponująca, Asie.”
„Jesteś
palantem, Tate” - odpowiedziałam, ale wyszło trochę duszno, głównie dlatego, że
brakowało mi tchu.
Podniósł
głowę, a jego oczy znalazły moje.
„Rozpakuj
swoje walizki.”
Poczułam,
że moje krótkotrwałe radosne wibracje uciekają w tym samym czasie, kiedy moje
oczy zmrużyły oczy.
„Jesteś
bardzo apodyktyczny.”
„Rozpakuj
swoje walizki.”
„Te
apartamenty są słodkie. Ten, który mają do dyspozycji, ma widok na…”
Jego
ręce przestały wędrować po bokach mojej klatki piersiowej i ścisnęły mnie.
„Rozpakuj.
Twoje. Walizki.”
Spojrzałam
na niego.
Potem
ogłosiłam - „Tatumie Jackson, masz szczęście, że jesteś paląco gorącym
twardzielem, motocyklistą, łowcą nagród, który dobrze wygląda w dżinsach i jest
dobrym tatą, i kocham cię, bo inaczej nie byłbyś tego wart”.
Myślałam,
że to dobrze dostarczona linia, ale on wyraźnie myślał, że to zabawne i wiedziałam
o tym, ponieważ jego twarz zbliżyła się do mojej i poczułam, że bok jego nosa
ociera się o bok mojego, zanim się cofnął i zobaczyłam, że jest uśmiechnięty.
Potem
uniósł brwi i zapytał - „Paląco gorący?”
„Skończ
to” - warknęłam.
Tate
wybuchnął śmiechem w tym samym czasie, kiedy jego ramiona owinęły się bardzo
mocno wokół mnie i mocno mnie przytulił.
„Wiesz…”
- powiedziałam - „…ta ostatnia tyrada kupiła mi nowy dywan i nową kanapę.”
Jego
szczęka była przyciśnięta do boku mojej głowy. Cofnął się, spojrzał na mnie i
oświadczył - „Terytorium lasek, kochanie, nie obchodzi mnie to”.
„Powinieneś
się tym przejmować” - kontynuowałam - „W dywanie w pokoju Jonasa jest wada i
jeśli zacznie się rozplątywać, może się o niego potknąć i roztrzaskać głowę o
stolik nocny czy coś w tym rodzaju.”
Głowa
Tate’a opadła ponownie, tym razem, by musnąć moje usta swoimi, a kiedy się
cofnął, zaprosił cicho - „Upewnij się, że rzeczy są bezpieczne dla mojego
chłopca, mała”.
Podobał
mi się jego łagodny głos, a nie było go przez jakiś czas, więc brakowało mi go
na żywo i osobiście, ale nadal czułam, że trzeba chować urazę.
„I
tak bym to zrobiła, tylko dlatego, że to zagrożenie” - burknęłam, kierując
wzrok na jego ucho - „Niech szlag trafi gniew Tate’a.”
„Mała”
- zawołał.
„Co?”
- warknęłam, moje oczy wróciły do jego.
„Rozpakuj
się” - wyszeptał, pocałował mnie lekko, puścił i odciągnął od drzwi, obracając
mnie i wiedziałam, że pójdzie porozmawiać z Jonasem, ale jego oczy powędrowały
poza mnie do ściany nad łóżkiem, a potem stał się całkowicie nieruchomy.
Potem
wymamrotał - „Chryste”.
Ocho.
„Um…”
- wymamrotałam, a jego spojrzenie przeniosło się na mnie.
„Nie
chcę wiedzieć” - powiedział.
„Stoney
był…”
„Nie
chcę wiedzieć” - powtórzył.
„Stoney
zrozumiał, że potrzebujesz tego w swoim…”
Przyciągnął
moje ciało do swojego, jego głowa opadła i dał mi mocny, brutalny, ale dokładny
i rozkoszny pocałunek, a potem jego głowa wróciła do góry.
„Kocham
to, mała, kochałem ten obraz przez całe moje życie” - wyszeptał, mój żołądek
podskoczył, a serce się przewróciło i kontynuował - „I wiem, że Stoney też to
kochał, więc jak dostałaś to od niego… ja nie… chcę… wiedzieć. Tak?”
Poczułam,
że w tym momencie rozsądnie jest się zgodzić, więc skinęłam głową.
„Dobra
dziewczyna” - mruknął, puścił mnie, wyszedł z pokoju i poszedł przywitać się ze
swoim synem.
Stałam
tam i gapiłam się na zdjęcie, uśmiechając się do siebie.
Potem
wpatrywałam się w garderobę. Potem zastanawiałam się, czy rozpakować się
właśnie wtedy, czy Tate pomyśli, że jestem zbyt chętna.
Postanowiłam
więc nie rozpakowywać od razu.
Zamiast
tego wyszłam z sypialni korytarzem do kuchni i skończyłam nalewać sobie oranżadę,
co zaczęłam robić, kiedy Tate wrócił do domu. Zaoferowałam Tate’owi i Jonasowi
picie i przyniosłam Tate’owi piwo, a Jonasowi mrożoną oranżadę.
Potem
wróciłam do sypialni, zabierając ze sobą oranżadę i rozpakowałam się.
*****
Doszłam
do tego później, w łóżku, kiedy mnie to obudziło.
Tate
jechał następnego dnia do sądu, by walczyć o syna.
Polował
na zbiega i straciłby czas i pieniądze, gdyby musiał porzucić to polowanie,
więc był pod presją, i miał szczęście, że znalazł swoją zdobycz, zanim musiał
wrócić do domu.
I
kochał mnie i chciał, żebym się do niego wprowadziła, więc jak usłyszał, że oglądam
mieszkania, jak zwykle, kiedy to wszystko na niego przyszło, wpadł w złość.
Musiałabym
zobaczyć, co mogę zrobić w przyszłości, żeby go przed tym chronić.
„Mała,
obudziłaś się?” - zawołał senny, szorstki głos Tate’a.
Potarłam
nos o jego plecy i przycisnęłam się głębiej, moje ramię zacisnęło się mocno
wokół jego brzucha.
„Nie”
- odpowiedziałam przy jego skórze.
„Bzdura”
- mruknął.
„Wracaj
spać, Tate.”
„Laurie…”
Wcisnęłam
się i trzymałam mocno.
„Dla
mnie, kochanie?” - wyszeptałam.
Jego
ręka znalazła moją na brzuchu i zakryła ją, jego palce splotły się z moimi,
przetoczył się lekko do przodu, podciągając moje ramię do góry tak, że nasze
ręce były przyciśnięte do łóżka, a ja spoczywałam głównie na jego plecach.
Bardzo
podobała mi się ta pozycja, więc zaplątałam się w jego nogi i usadowiłam się.
„Laurie”
- zawołał, ale nie odpowiedziałam, chociaż go słyszałam.
Nie
odpowiedziałam, ponieważ sekundę później naprawdę się usadowiłam, oddając mu
cały swój ciężar, kiedy zasypiałam.
*****
Ned,
Betty, Shambles i ja staliśmy na sali sądowej. Tate siedział przy z przodu biurku
ze swoją adwokat, bardzo ładną, ale bardzo ciężarną blondynką, nazywającą się Nina
Maxwell. Adwokat Neety siedział przy drugim biurku bez Neety. Byłam roztrzęsiona,
ale Tate wyglądał gorąco, miał na sobie dobrze skrojony garnitur, wyglądał w nim
niewiarygodnie cudownie i był całkowicie spokojny.
Wierciłam
się, zacierając dłonie i przenosząc ciężar z nogi na nogę, kiedy wzrok Tate’a spoczął
na mnie. Spojrzał na moje ręce, a potem na moją twarzy i wtedy jego spojrzenie stało
się czułe. Uśmiechnął się do mnie lekko, po czym jego uwaga wróciła do Niny. Wzięłam
oddech, mój umysł zaciął się na czułym spojrzeniu Tate’a i uspokoiłam się.
Miałam
na sobie jasnoróżową bluzkę z krótkimi rękawami, obcisłą, ołówkową spódnicę z
kremowego lnu i różowe buty bez pięty na wysokim obcasie. Miałam w uszach kolczyki
i na ręce zegarek, ale żadnej innej biżuterii. Związałam włosy w koński ogon na
karku.
Dowiedziałam
się wcześniej, że miałam rację, myśląc, że jestem bardziej Milf niż matczyna,
kiedy weszłam do salonu Tate’a, a Stella i Jonas wszyscy spojrzeli na mnie w
moim stroju, po czym Tate uśmiechnął się seksownie powoli i oświadczył - „Jezu,
wyglądasz jak seksowna kociak nauczycielka.”
Natychmiast
odwróciłam się na pięcie i zawróciłam do sypialni, podczas gdy Jonas głośno i
wylewnie chichotał, co prawie, ale nie do końca, zagłuszyło śmiech Stelli. Tate
złapał mnie, zanim dotarłam do sypialni, i poprowadził, trzymając mocno, do
Explorera.
Drzwi
do sali sądowej otworzyły się, podskoczyłam i wszedł Wood.
Jego
oczy przesunęły się przeze mnie na Tate’a i podszedł do przodu, gdzie mała,
błyszcząca drewniana przegroda oddzielała gapiów od stron przeciwnych.
Tate
wpatrywał się w Wooda, podobnie jak Nina.
„Powiedziałem
zrobię wszystko” - wymamrotał Wood do Tate’a, po czym zwrócił się do adwokat
Tate’a - „Byłem tam w obie noce, kiedy Neeta pokazała się u Tate’a, wliczając w
to noc, kiedy pojechała tam pijana.”
„A
ty jesteś?” - zapytała Nina.
„Brat
Neety” - odpowiedział Tate.
Nina
Maxwell uśmiechnęła się.
*****
Wszyscy
siedzieliśmy, ja między Woodem a Shambles’em. Minęło dziesięć minut po tym, kiedy
rozprawa miała się rozpocząć, woźny sali wyglądał na zniecierpliwionego, a
adwokat Neety wyglądał na znękanego.
Miał
być bardziej znękany, bo drzwi się otworzyły, weszła Neeta i nie trzeba było
kelnerki z baru dla motocyklistów, żeby zorientować się od razu, że się upiła.
„Boże
mój” - usłyszałam szept Betty, gdy wpatrywałam się w Neetę, która kiwała się w
przejściu do przodu.
Była
ubrana o dwa stopnie wyżej niż zwykle. Krótka spódniczka (pognieciona),
prześwitująca bluzka (bez podkoszulki, czarny stanik, bluzka również pognieciona)
i sandały na obcasie (nie wyczyszczone).
Za
nią szedł ciemnowłosy mężczyzna w źle dopasowanym garniturze, najwyraźniej
kupionym w czasach, gdy piwo nie było głównym składnikiem jego diety. Byłam nim
zafascynowana jeszcze bardziej niż byłam nietrzeźwą Neetą, ponieważ wiedziałam,
tylko patrząc na niego, że był kiedyś piękny. Mógł być tak piękny jak Tate,
potrzebowałabym na to dowodu w postaci zdjęcia, ale wszystkie wskazówki były na
miejscu.
Tate
miał czterdzieści cztery lata i wyglądał na trzydziestkę.
Mężczyzna
Neety był prawdopodobnie w wieku Tate’a, ale wyglądał na pięćdziesiąt lat.
Chłopie,
ona nie była po prostu głupia, ta kobieta była idiotką.
To
byłyby złe maniery, by się napawać, więc tego nie zrobiłam, a poza tym byłam
zbyt zaskoczona, że Neeta pojawiła się pijana na rozprawę w sprawie jej syna,
żeby się napawać.
Odwróciłam
wzrok od widoku mężczyzny Neety, próbującego poprowadzić ją do przodu, i
zobaczyłam, że Wood obserwuje swoją siostrę.
Wyciągnęłam
rękę i owinęłam palce wokół jego bicepsa. Na mój dotyk odwrócił się do mnie i
pokazał mi swój ból.
„Słonko”
- szepnęłam.
„Głupia”
- odszepnął - „Pieprz mnie. Tak cholernie głupia.”
Ścisnęłam
jego ramię i moje oczy powędrowały do Tate’a, który wciąż stał, jego wzrok
utkwił w Neetę. Jego szczęka była zaciśnięta, a oczy zimne.
Spojrzał
na mnie i potrząsnął głową z obrzydzeniem. Odsunęłam się i ponownie ścisnęłam
ramię Wooda, zanim położyłam rękę na kolanach.
Mężczyzna
Neety zaprowadził ją do jej adwokata, a ona nie patrzyła na nikogo, kiedy nas
mijała. Było tak prawdopodobnie dlatego, że koncentrowała się na chodzeniu.
Blake zawrócił i usiadł po drugiej stronie przejścia od Wooda. Nie patrzył na
Tate’a, nie patrzył na Wooda, nie patrzył na nikogo. Po prostu usiadł i
spojrzał do przodu.
„Czy
w końcu jesteś gotowy?” – spytał woźny adwokata Neety.
„Jeśli
moja klientka i ja moglibyśmy…” - zaczął adwokat Neety.
„Jesteś
gotowy” - przerwał mu woźny i zniknął za drzwiami.
Spojrzałam
z powrotem na Tate’a i zobaczyłam, że sam siedzi.
Pięć
sekund później wszyscy staliśmy po tym, jak usłyszeliśmy - „Proszę powstać…”
Kiedy
pozwolono nam znowu usiąść, zrobiłam to i wstrzymałam oddech.
*****
Pięć
minut później sędzia uciął Neetę w połowie zdania adwokata i ze zmrużonymi
oczami zapytał ją wprost - „Pani Daniels, czy jest pani pod wpływem alkoholu?”
„Wysoki
sądzie, gdybyśmy mogli…” - zaczął adwokat Neety.
Sędzia
przerwał mu, mówiąc ostro i niecierpliwie do woźnego - „Proszę przynieść
alkomat”.
Potem
nagle wstał, woźny zawołał - „Proszę powstać…” - wszyscy wstaliśmy i sędzia
wybiegł.
*****
„Kupiłam
ten strój na darmo” - gderałam w Explorerze w drodze do domu.
„Mała,
to słodkie” - odparł Tate.
Zwróciłam
się do Tate’a - „Sędzia rozmawiał ze mną przez pięć sekund. Powiedziałam mu o
problemie w dywanie Jonasa i o tym, jak go naprawię, a on po prostu powiedział:
„Dobrze, pani Grahame, to może być niebezpieczne, proszę przysłać tu ludzi z
hotelu, kiedy będzie pani wychodziła?” O!” - Skończyłam na płaczu.
„Laurie…”
Skrzyżowałam
ręce na piersi i przerwałam mu - „Nie sądzę, żeby był dobrym sędzią. Skąd on
wie, czy jestem dobrą osobą, by mieć przy sobie Jonasa?”
„Lauren…”
„Miał
tam Neda i Betty przez całe piętnaście minut. Zmierzyłam czas i słyszałam ich śmiech. Piętnaście minut, a nawet nie
mieszkają z Jonasem. Tylko chodzi do ich basenu. Miał mnie tam mniej niż pięć
sekund, odesłał mnie, a ja mieszkam z
Jonasem! Mogę być kimkolwiek. Mogłabym być szaloną kobietą, która będzie go
karmiła tylko karmą dla kotów!”
„Słonko…”
„Myślę,
że powinieneś poprosić o innego sędziego” - oświadczyłam, a Tate wybuchnął
śmiechem, więc odwróciłam się do niego.
„Co?”
„Kochanie,
mam pełną opiekę. Nie proszę o innego sędziego tylko po to, byś mogła go
przekonać, że będziesz dobrą macochą i znokautować go swoim wyglądem seksownego
kociątka.”
Miał
oczywiście rację, a ja zachowywałam się jak wariatka.
Wzięłam
głęboki oddech i wyjrzałam przez boczne okno.
„Byłam
nakręcona na nic.” - szepnęłam - „Głupia.”
„Głupie
jest pokazywanie się pijaną lub bez pieprzonego mózgu na rozprawie. To jest głupie.
Tak ci zależy, że kupiłaś nowy strój, uczesałaś się, wyglądałaś
reprezentacyjnie i odpowiedzialnie, nawet jeśli jesteś cholernie zdenerwowana i
wiesz, że na dywanie twojego dziecka jest wada i martwisz się o to; to nie jest
głupie. To osoba, której sędzia może zaufać w przypadku dziesięcioletniego
dziecka. Myślisz, że tego nie widzi?”
Tate
znowu miał rację.
Odwróciłam
się do niego i cicho zapytałam - „Czy myślisz, że ona też była zdenerwowana?”
„Przerażona
jak diabli” - odpowiedział Tate.
„Ale
denerwowała się utratą Jonasa?”
„Nie
wiem o tym, ale się boję… kurwa, tak. Bała się utraty alimentów na dziecko, co
jest prawie wszystkim, co mieli. Bała się źle wypaść, ponieważ wszyscy w Carnal
będą znali wynik, a ona wiedziała, że nie wygląda dobrze. I była przestraszona,
ponieważ wiedziała, że wejdziesz tam wyglądając, jak wyglądasz i sprawisz, że ona
będzie wyglądała jeszcze gorzej. Neeta jest mistrzem samospełniających się
przepowiedni, dziś przebiła nawet swoje najlepsze wysiłki, a było kilka
naprawdę cholernie dobrych.”
„Ale
nie bała się utraty Jonasa” - wyszeptałam.
„Nie
wiem, ale jeśli tak, to spełniła też tę przepowiednię.”
Wyjrzałam
przez przednią szybę i mruknęłam - „Zaczyna mnie smucić”.
Wyciągnął
rękę i wziął moją - „Tak, mała, spędziłaś czas z Jonasem. Jak mama to traci? To
jest smutne.”
Obróciłam
rękę w jego i mocno trzymałam.
Potem
powiedziałam - „Ona nie ma niczego poza nadzorowanymi wizytami w jeden dzień co
dwa tygodnie, więc nie musisz się już martwić.”
„Tak.”
„I
nie musisz już płacić alimentów.”
„Nie.”
„Powinniśmy
świętować” - zdecydowałam, a jego dłoń ścisnęła moją.
„Będziemy.
Mamy rezerwacje w Kogucie.”
Zwróciłam
się do niego.
Słyszałam
o Kogucie. To było fantazyjne miejsce na steki w górach, jakieś pół godziny
drogi od nas. Miało być bajecznie.
„Mamy?”
- zapytałam.
„Tak,
mała, mamy.”
Zrobił
tę rezerwację podczas podróży, myśląc o swoim synu i mając nadzieję, że będzie
co świętować.
Pochyliłam
się nad siedzeniem i pocałowałam jego brodatą szczękę.
Potem
do jego ucha wyszeptałam - „Jestem szczęśliwa z waszego powodu, Tate.”
Jego
dłoń zacisnęła się w mojej. Moja zacisnęła się w jego.
Potem
usiadłam i spojrzałam przez przednią szybę.
„Przynajmniej,
skoro idziemy do Koguta, mam przyzwoity powód, dla którego wydałam pieniądze na
mój strój” - zauważyłam.
Tate
zachichotał, a ja tego słuchałam z zadowoleniem, obserwując przesuwający się
krajobraz, a Tate zabrał nas do domu, do Jonasa.
*****
Po
decyzji sędziego, Tate i ja bacznie obserwowaliśmy Jonasa.
Próbował
to ukryć, ale zmagał się ze sprzecznymi uczuciami ulgi, poczucia winy i martwieniem
się o matkę.
Próbując
temu przeciwdziałać i stworzyć nową rutynę dla swojego syna, Tate zachęcił go,
by często do niej dzwonił.
Jonas
nie dzwonił do niej często, ale dzwonił.
Rozmowy
były krótkie, wyraźnie zagmatwane i równie wyraźnie bolesne.
Dlatego
Tate przestał zachęcać syna, aby dzwonił do matki.
*****
cdn
No proszę, znajome twarze 😁😘 smutny dla mnie ten rozdział, jak matka może tak nisko upaść? Ale dzieciak i tak ma szczęście, bo ojciec stoi twardo na nogach. I nasza Księżna to miły akcent ❤️
OdpowiedzUsuńDziękuję ❤️
OdpowiedzUsuńWiecie co złamało by mi serce? Gdyby to Wood był psychopatą😢😢😢
OdpowiedzUsuńA wiesz ze i ja o tym myślałem 😭😭😭mam nadzieję że nie
UsuńWood jest taki kochany 🥲🥰 Myślę nawet że lepszy od Tate'a.
UsuńI nareszcie Tate na Jonasa. To jest dobra rzecz :) A Neeta to już przesadziła w sądzie. To chyba po nocnej rozmowie zrozumała że walka już nic jej nie da.
OdpowiedzUsuńA z tym nożownikiem stawiam na Bubbę :( przykre to ale nie widzę tu nikogo kto czesto znika nie wiadomo gdzie i ukrywa swoje emocje :( szkoda mi jego żony jak okaże się to prawdą :(
Również na niego stawiam. Za majo o nim wiemy i tylko on jest miejscowym, który znika. Może ma jakiś problem z nagością kobiet czy coś 🤔
UsuńDla mnie od początku jest jakiś dziwny. Siedział tylko obserwował ludzi no i pił.
UsuńTeż na niego stawiam. Umie flirtować jest miejscowy i często znika. Może myśli że jest słaby i kobiety go uwodzą. Ile on musiał zabić kobiet 😭
UsuńDziękuję
OdpowiedzUsuńDziękuję
OdpowiedzUsuńDziękuję
OdpowiedzUsuńDziękuję, jak zawsze z wielką przyjemnością przeczytałam kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńKSIEŻNA ! 😍😍 Tęskniłam i chcę jeszcze Maxa 🤣. Jejć Netta nie grzeszy zdrowym rozsądkiem i to jest takie smutne . Biedny Jonas. 😪 a Bubby nadal nie ma ciekawe co robi i gdzie chowa noże 🤢🤮 Krystal i Twayla to mega przyjaciółki! Dziękuję 🥰
OdpowiedzUsuń