niedziela, 18 lipca 2021

9 - Kurczę, mała

 

Rozdział 9

Kurczę, mała

 

Zadzwonił telefon i otworzyłam oczy.

Byłam w pokoju hotelowym Tate’a i moim sama w naszym łóżku.

Wiedziałam, że jestem sama (mimo że łóżko było ogromne), ponieważ nie mogłam go poczuć, usłyszeć ani wyczuć. Właściwie nigdzie go nie wyczuwałam, prysznic nie leciał, nie było go. Odwróciłam się w stronę Tate’a, gdzie był telefon i zobaczyłam notatkę. Usiadłam, chwyciłam słuchawkę i notatkę, przykładając słuchawkę do ucha, gdy słowa zapisane w notatce zarejestrowały się w moim mózgu.

Asie,

Biegam. Wrócę.

Małomówny.

„Halo?” - powiedziałam do telefonu.

„Hej, kochanie” – odpowiedziała mama.

„Hej, mamo.”

„Budzę cię?”

„W porządku.”

„Dobrze spałaś?”

„Nie bardzo, a ty?”

„Nie” - odpowiedziała - „Posłuchaj, kochanie, spotykamy się na śniadaniu, a potem idziemy. Mack mówi, że wróci i cię dopadnie, jeśli…”

Spojrzałam na zegar. Była szósta trzydzieści. Wiedziałam z tego dwie rzeczy. Mama ani na chwilę nie zmrużyła oka, a Tate naprawdę wcześnie wstał.

„Tate biega, ale ja zejdę” - powiedziałam jej.

„Biega?” - zapytała.

„Tak” - odpowiedziałam.

„W mieście, którego nie zna?”

„Um, jest łowcą nagród, dobrze sobie radzi” - domyśliłam się.

„Nowe miejsca go nie wprawiają w zakłopotanie” – zgadłam ponownie.

„Nic mu nie będzie” - To nie było zgadywanie. Pomyślałam, że Tate może przebiec przez piekielne ognie i wyjść bez szwanku.

„Poczekamy, aż wróci. Nie wpuszczają nas na długie wizyty, a godziny odwiedzin zaczynają się dopiero o dziesiątej” - powiedziała mama - „Zadzwoniłam już do szpitala i mówią, że jego stan się nie zmienił, ale to…”

Zatrzymała się, a ja nasłuchiwałam jej ciężkiego oddechu, który brała, próbując kontrolować emocje.

„Spokojnie, mamusiu” - wyszeptałam.

Posłuchałam jej wdechu, a potem powiedziała - „Powiedzieli, że to dobrze, że przeżył noc.”

Cholera, ale to było do dupy.

„To dobrze” – powiedziałam cicho.

„Tak” – odpowiedziała.

„Wezmę prysznic, zejdę na dół i zostawię Tate’owi notatkę. I tak dzisiaj wraca do Carnal, może jego lot jest wcześnie i będzie musiał pominąć śniadanie i wziąć taksówkę.”

„Wraca dzisiaj?” – zapytała mama brzmiąc na zdziwioną.

„Um… tak.”

„Dlaczego?”

„Cóż…”

„Powinien zostać przynajmniej jeden dzień i zobaczyć farmę.”

„Ma rzeczy do zrobienia” - powiedziałam jej.

„To tylko dzień” - odpowiedziała.

Słyszałam to wcześniej.

„Mamo, posłuchaj …”

„Porozmawiam z nim” - zdecydowała.

„Nie! Mamo, naprawdę…”

„W takiej chwili potrzebujesz go przy sobie. On zrozumie.”

„Ale…” - rozpaczliwie szukałam czegoś, po czym stwierdziłam - „Ma uciekinierów przed wymiarem sprawiedliwości, których należy wytropić. To nie tak, że jego praca nie jest ważna.”

Nie lubiłam okłamywać matkę. Było prawdopodobne, że Tate wróci do domu, pomoże przy barze i będzie się wkurzać, że robi to wszystko, ponieważ Bubba lubił łowić ryby. Mimo to, może był jakiś uciekinier, którego musiałby schwytać Tate.

„Jest wielu łowców nagród, Laurie, jest nawet jeden w telewizji. Może delegować kogoś” - powiedziała, jakby Tate pracował w biurze z grupą łowców nagród, którzy odebrali telefon, a potem mówili - „Ja pójdę” lub „Ty idziesz” lub „Nie, ty idziesz” lub „Butch jest następny, on jedzie.”

„Mamo …”

„Porozmawiamy przy śniadaniu.”

„Mamo” – powtórzyłam, ale rozległo się pukanie do drzwi i mój wzrok padł na szafkę nocną Tate’a. Widziałam jego komórkę, portfel i kartę-klucz do pokoju, więc pomyślałam, że Tate wyszedł bez karty i potrzebował, żebym go wpuściła. - „Słuchaj, ktoś puka do drzwi, Tate wrócił. Porozmawiam z nim. Jeśli musi jechać do domu, to pojedzie.”

„Może jeśli nie będzie musiał wrócić do domu, nie wróci” – zasugerowała z nadzieją.

To było. Moja mama myślała, że moje życie może zacząć się od nowa teraz, kiedy znalazłam mężczyznę. Z drugiej strony wyszła za mojego tatę, gdy on miał dwadzieścia jeden lat, a ona dziewiętnaście. Nigdy nie zaznała życia bez dobrego mężczyzny, więc tak myślała.

Kolejne pukanie do drzwi, tym razem głośniejsze. Tate zaczynał się niecierpliwić, a może myślał, że musi mnie obudzić.

„Muszę już iść” - powiedziałam do mamy - „Do zobaczenia na śniadaniu.”

„Tak, powiedzmy o ósmej lub kiedy będziesz gotowa” – odpowiedziała mama - „Chcę tylko tam dotrzeć przed godzinami odwiedzin. Zobaczymy, czy możemy porozmawiać z lekarzami.”

„Okej” – odrzuciłam kołdrę i zdjęłam nogi z łóżka – „Do zobaczenia o ósmej. Kocham cię.”

„Też cię kocham, Laurie, i cieszę się, że tu jesteś.”

„Ja też.”

„Cieszę się, że Tate też tu jest.”

Westchnęłam.

„Ja też.”

„Pa, kochanie.”

Wstałam i pochyliłam się nad telefonem, mówiąc - „Do widzenia mamusiu.”

Rozłączyłam się i pobiegłam przez pokój do drzwi.

Nie patrząc, bo to nie mógł być nikt oprócz Tate’a, otworzyłam je, mówiąc - „Zapomniałeś…”

Przestałam mówić, ponieważ stał tam Brad.

Nie mogłam uwierzyć własnym oczom, więc jedyne, co mogłam zrobić, to stać tam i gapić się, co było złą rzeczą. To było złe, ponieważ Brad skorzystał z okazji, aby wcisnąć się do pokoju i, może nie był tak duży jak Tate, ale był większy ode mnie, więc nie miałam wyboru, jak tylko wejść przed nim tyłem i zrobiłam to, patrząc na niego.

„Co ty tutaj robisz?” - zapytałam, kiedy się zatrzymaliśmy.

„Widziałem, jak biegał” - powiedział mi.

„Tate?”

„Wiedziałem, że będziesz sama.”

Och, na litość boską.

Westchnęłam, a potem powiedziałam - „Brad…”

„Musimy porozmawiać bez niego.”

„Nie, nie musimy.”

Spojrzał na mnie od stóp do głów, po czym uśmiechnął się swoim zabójczym uśmiechem Bradforda Whitakera – „Świetnie wyglądasz, kuochanie.”

Właśnie się obudziłam, mój tata był na OIOM’ie i nie byłam w nastroju na zabójczy uśmiech Bradforda Whitakera ani na kontemplowanie faktu, że po raz pierwszy odkąd go widziałam, nie miał na mnie najmniejszego wpływu. Zamiast tego skupiłam się na zmuszaniu się, by nie przewracać oczami.

Nienawidziłam, kiedy nazywał mnie kuochanie i właśnie wtedy przypomniałam sobie, że nienawidziłam tego jeszcze, zanim mnie przeleciał.

On też był z Indiany. Przez jego pracę przenieśliśmy się do Phoenix. Ludzie w Indianie nie nazywali ludzi „kuochaniem”. Mogą nazywać ich „kochanie”, ale nie z modelowanym „o”. Zawsze myślałam, że to całkowicie fałszywe. Nawet ludzie w Phoenix tak nie mówili. Nie był przedwojennym hrabią, na litość boską, chociaż chciał taki być, a przynajmniej zachowywał się tak, jakby był.

Brad to uwielbiał. Nie znosił zimna i uwielbiał golfa. Bez względu na to, jak często z nim o tym rozmawiałam, nigdy nawet nie rozważał pomysłu przeprowadzki gdziekolwiek indziej, nawet gdy jego praca oferowała pracę w Waszyngtonie (gdzie naprawdę chciałam żyć, było piękne, historyczne i ekscytujące) i Seattle (gdzie byłam wcześniej i myślałam, że to było świetne, tak bardzo, że było to pierwsze miejsce, do którego skierowałam się po tym, jak opuściłam stare życie – ale nie uderzyło mnie to tak, jak zrobiło to Carnal, kiedy tam dotarłam; za duże, za mokre, więc nie zostałam). Myślenie o tych rzeczach sprawiło, że wyprostowałam plecy, spojrzałam Bradowi w oczy i powiedziałam - „Proszę, idź”.

Nie poszedł. Zbliżył się i położył ręce na mojej talii.

„Wyglądasz świetnie opalona, zawsze wyglądałaś.”

Położyłam ręce na jego dłoniach i próbowałam je zdjąć, powtarzając - „Idź”.

Jego ręce zsunęły się na moje plecy - „A twoje włosy… podobają mi się takie, ze smugami słońca.”

„To fałszywe Brad. To nie smugi słońca. To najważniejsze elementy dostarczane z plastikowego pędzla używanego przez Dominica, gejowskiego stylistę dla wszystkich biker baby.” - Nadal pchałam jego ręce.

Naciskał moje plecy, więc nasze biodra się zetknęły.

„Nieważne” – mruknął, po czym kontynuował - „Długie ci pasują. Normalnie nie powiedziałbym, że kobieta w twoim wieku powinna mieć długie włosy…”

„Brad!” - warknęłam, przerywając mu, ponieważ irytował mnie na różne sposoby - „Idź!”

Zignorował mnie, odchylił się trochę do tyłu, nie pozwalając mi odejść, ponieważ wciąż walczyłam z rękami teraz na jego nadgarstkach za moimi plecami, próbując je odepchnąć - „Ile schudłaś?”

„Nie wiem. Kogo to obchodzi? Puść mnie.” - naciskałam mocniej.

Przyciągnął mnie bliżej.

„To co miałaś na sobie wczoraj…” – mruknął, a ja próbowałam sobie przypomnieć, co miałam na sobie wczoraj. To był kolejny podkoszulek, ten łososiowy, prążkowany i obcisły, z dżinsami, paskiem i klapkami. Niezupełnie haute couture, ale nawet ja wiedziałam, że pasowały naprawdę dobrze - „…Boże, Ree” - Wyszło to prawie jak jęk. Zauważyłam, że jego wzrok był skupiony na moich ustach, wiedziałam, co to znaczy i poniewczasie zdałam sobie sprawę, że sytuacja szybko się pogarsza.

Odskoczyłam do tyłu, ale jego ramiona tylko się zacisnęły.

„Brad! Pozwól! Mi! Odejść!

Jego oczy wróciły do moich - „Było nam razem dobrze.”

Przestałam walczyć i spojrzałam na niego - „Tak, było.”

A potem nie było.

Pochylił głowę i wtulił twarz w moją szyję – „Tęskniłem za tobą” – wyszeptał przy mojej skórze.

Znowu zaczęłam się szarpać, wijąc się przy jego ciele, ale jego ramiona tylko owinęły się mocniej wokół mnie i poczułam, jak jego usta przesuwają się do mojego ucha.

„Zdradziła mnie” – wyszeptał, a ja znieruchomiałam.

„Słucham?” - zapytałam.

Podniósł głowę - „Hayley. Wymieniła mnie na nowy model.”

O mój Boże.

Kontynuował - „Zarabiałem więcej niż Scott. Jej nowy facet jest lekarzem. Chirurg. Oczywiście zarabia więcej niż ja.”

Nie wiedziałam, co z tym począć, chociaż zawsze podejrzewałam, że Hayley była z Bradem, ponieważ Scott, jej mąż, nie odnosił takich sukcesów jak Brad, mój dom był większy niż jej i ona mogła sobie pozwolić na przybycie Griselle tylko raz na dwa tygodnie, nie raz w tygodniu. Wiedziałam też po tym, co powiedziała, że chce więcej. Nie chciałam źle myśleć o mojej najlepszej przyjaciółce, więc pozwalałam jej małym komentarzom prześlizgiwać się dziesiątki razy, ale zawsze sprawiały, że czułam się dziwnie.

Teraz wiedziałam.

Miałam niestosowną chęć śmiechu.

Zamiast tego zaczęłam - „Brad …”

„Pieprzyła go od dwóch lat. Nawet kiedy przechodziliśmy przez to, przez co przeszliśmy i Hayley wiedziała, że robię to dla niej, pracowała nad kolejnym ruchem. W końcu zostawił dla niej żonę. Hayley odeszła, Ree. Nie było mnie dla niej od jakiegoś czasu. Odwrócili plecami do mnie: Audrey, Janet, Colleen, wszyscy. Nie rozmawiała z nimi od wieków… ani ze mną. Jest teraz w szpitalnych komitetach charytatywnych. Myśli, że ma wysokie cele. Zainteresowanie społeczeństwem.”

Cóż, to wyjaśniało e-maile. Teraz wszyscy dokładnie wiedzieli, kim była Hayley. Wszyscy. Nawet Brad. To pragnienie śmiechu stało się trudniejsze do powstrzymania.

„To nie mój problem” - przypomniałam mu.

„Kuochanie …”

„Brad, puść mnie, to nie mój problem” - powtórzyłam.

Przyciągnął mnie jeszcze bliżej, a jego twarz opadła - „Jestem tutaj, ponieważ miałaś rację. Możemy nad tym popracować. Możemy wrócić do tego, co mieliśmy.”

Znowu zaczęłam walczyć - „Nie, nie możemy.”

„Kiedyś było nam razem dobrze. Potem zaczęłaś sobie odpuszczać…”

Szarpnęłam się do tyłu, ale nie udało mi się wydostać z jego ramion, a moje oczy zwęziły się na niego - „Ja zaczęłam sobie odpuszczać?”

„Wiesz, że nie lubię, gdy kobieta ma nadwagę” – wyjaśnił.

Był niemożliwy!

„Zaczęłam jeść, ponieważ wyczułam, że mnie pieprzysz!” - krzyknęłam.

„Kuochanie…”

„Przestań mnie tak nazywać!”

„Wróciłaś…” – odpowiedział, jego wzrok przesunął się po moich włosach i w dół na moją klatkę piersiową, zanim wróciły do moich oczu – „… wyglądasz lepiej niż kiedykolwiek”.

Przestałam naciskać na jego nadgarstki i przycisnęłam dłonie do jego klatki piersiowej - „Wyjdź!”

Zignorował mnie - „I możemy wrócić do siebie i będzie lepiej niż kiedykolwiek.”

„Poważnie, to nie jest fajne”.

Przysunął twarz do mojej - „Wiem, co robisz z tym facetem. Rozumiem. To boli, kuochanie, odwróciłaś się. Oboje zadaliśmy ciosy, wyciągnęliśmy wnioski, teraz możemy iść dalej.”

„Nie zadałam ciosu, palancie, rozwiedliśmy się!” – krzyknęłam, tracąc cierpliwość – „Pieprzyłeś Hayley, chodząc z nią przez pięć lat, kiedy byliśmy sobie oddani i związani prawnie! Chciałeś się z tego wydobyć, a ja cię wypuściłam i ruszyłam dalej. Tate nie ma z tobą nic wspólnego!”

„Kuochanie, wiesz, że chcesz mnie z powrotem. Praktycznie błagałaś, żebym cię zabrał z powrotem, nawet wiedząc, co się stało. Rozsypałaś się, kiedy wyszedłem.”

Zaczęłam pchać, wiercić się na serio, cofać się do tyłu i krzyczeć - „Pieprz się!

W końcu do czegoś dochodziłam. Starał się mnie kontrolować.

„Ree …”

Pozwól mi…!

Nie wydobyłam słowa „odejść”, ponieważ nagle zostałam uwolniona, ale to nie Brad mnie wypuścił. Był tam Tate, zlany potem, ubrany w białą koszulkę z odciętymi rękawami, czarne spodnie dresowe kończące się w połowie uda i buty do biegania. Byliśmy tak zakorzenieni w naszym dramacie, że nie słyszeliśmy, jak wchodził. Tate chwycił Brada za tył koszulki polo, pociągnął go do tyłu, a potem wypuścił, a Brad zatoczył się pięć kroków, zanim się wyprostował.

Postawił stopy i skrzywił się na Tate’a - „Znowu połóż na mnie rękę, a cię pozwę!” – krzyknął Brad.

Tate podszedł, nie mówiąc ani słowa. Potem położył rękę na Bradzie, zgniatając materiał jego błyszczącej, niebieskiej koszulki polo jedną wielką pięścią i popychając go tyłem do drzwi. Tam pchnął go, sprawiając, że Brad szarpnął się jak szmaciana lalka. Dłonie Brada powędrowały do nadgarstka Tate’a, aby się uwolnić, Tate pochylił się nad Bradem, szarpnięciem otworzył drzwi, a następnie wypchnął go przez nie.

Brad cofnął się i wyprostował w połowie szerokiego holu.

„Ty dupku!” – krzyknął Brad.

„Jak zobaczę cię ponownie, nie będzie ładnie. Dowiem się, że znów ona cię zobaczy, a będziesz oddychać przez pieprzoną rurkę. Rozumiesz?” - Tate warknął.

„Pieprz się!” – wrzasnął Brad.

Tate zamknął drzwi. Wpatrywałam się w niego jak skamieniała.

Tate zwrócił się do mnie.

„Jak się tu dostał?” – spytał Tate.

Nadal wpatrywałam się w drzwi, ale na jego pytanie drgnęłam głową i spojrzałam na niego - „Otworzyłam mu.”

„Otworzyłaś? – zapytał Tate, a ja byłam zbyt przejęta ostatnią sceną, żeby przeniknąć jego ton.

„Ty…” - machnęłam ręką, wskazując szerokim łukiem stolik nocny - „…zostawiłeś swoją kartę. Myślałam, że to ty.”

Tate uniósł rękę i między dwoma palcami była karta-klucz. Potem machnął ręką i karta poleciała. Patrzyłam, jak przecina powietrze, a potem spada na podłogę.

„Jesteśmy we dwoje w tym pokoju, Asie, więc są dwie karty” – powiedział i moje oczy powędrowały do niego. Kiedy to zrobiły, szarpnął ręką i wyciągnął palec do drzwi - „Wiesz, co to jest?”

„Drzwi?” - spytałam głupio.

„Wizjer” – odgryzł się, po czym poruszył ręką, by zatrzasnąć zatrzask zabezpieczający – „Wiesz, co to jest?”

„Kapitanie…”

Posuwał się naprzód, a agresywny sposób, w jaki to robił, sprawił, że się cofałam. Dotarło do mnie, że był wkurzony i nie był wkurzony na Brada. Był wkurzony na mnie.

Zatrzymałam się, gdy moje nogi uderzyły w krzesło przy biurku. Zatrzymał się, kiedy był w mojej przestrzeni. Odchyliłam głowę do tyłu, żeby na niego spojrzeć.

„Masz świetne włosy, mała.”

„Tate –”

„Grube”

„Tate …”

„Miękkie”

„Tate” – wyszeptałam.

„Szkoda, żeby zostały odrąbane nożem po tym, jak jakiś facet zgwałci cię tym nożem!” - skończył z rykiem.

Moje ciało podskoczyło.

„Tate!”

„Tam są źli ludzie, Asie. Źli. Robią rzeczy, które sprawią, że będziesz zadowolona, kiedy skończysz martwa. Nie otwierasz cholernych drzwi, nie wiedząc, kto za nimi stoi.”

„Myślałam, że to ty.”

„Cóż, nie to byłem ja.”

„Tate …”

„Pieprzył cię?” – spytał nagle Tate, a ja znów szarpnęłam głową.

„Brad?” – spytałam zdezorientowana.

Tate pochylił się i ryknął - „Wood!

Nie!” - odkrzyknęłam.

Potem poleciałam w powietrzu.

Dosłownie leciałam w powietrzu. Odbiłam się raz na łóżku, a potem Tate był na mnie. Był mokry, spocony, a jego ciężar był świetny. Jego usta były na moich, jego język w moich ustach i czułam to jeszcze lepiej. Nie wiedziałam, co we mnie wstąpiło. Po prostu zapaliłam się, wszystkie myśli opuściły mój umysł i odwzajemniłam pocałunek; pragnąca, zdesperowana, dzika.

Włożyłam ręce w jego koszulkę, podnosząc ją, a on uniósł ramiona. Jego ręce wsunęły się między jego łopatki, ściągnął koszulkę przez głowę i odrzucił ją. Odepchnęłam się nogą i przewróciłam go, wchodząc na niego. Pocałowałam go, a potem moje usta przesunęły się przez jego brodę, w dół jego szczęki, jego szyi, cały czas moje ręce poruszały się po nim, odkrywając. Zobaczyłam tatuaż, który miał namalowany na ramieniu, płynący w górę i w dół ramienia, i spływający po klatce piersiowej. Byłam zbyt zajęta tym, co robiłam, aby zobaczyć, co to jest, ale podążałam za tym i szłam dalej, aż moje usta dotknęły jego sutka. Kiedy już tam byłam, pstryknęłam językiem, a następnie wciągnęłam go między wargi.

Pół sekundy później leżałam na plecach, a mój T-shirt podnosił się. Uniosłam ramiona i już go nie było. Wtedy ręka Tate’a wsunęła się w moje majtki i poczułam, jak jeden z jego długich palców wypełnia mnie, gdy jego usta zacisnęły się na moim sutku i pociągnął go głęboko. To było takie przyjemne, że moje plecy opuściły łóżko, wyginając się wprost w powietrze. Wsunęłam palce w jego wilgotne włosy i jęknęłam - „Tate”.

Jego palec wysunął się ze mnie i trafił w miejsce. Jego usta zassały głębiej, a palec poruszył się i uderzyło mnie, to się zbliżało, wiedziałam o tym.

„Tate” - to był jęk.

Straciłam jego usta i rękę, i otworzyłam oczy.

„Nie beze mnie” – warknął i poruszał się.

Chwycił moje majtki po obu stronach bioder i pociągnął w dół. Kiedy zniknęły, poczułam, że Tate opuszcza łóżko, oparłam się na łokciach i zobaczyłam go stojącego u jego stóp. Zdjął szorty i zobaczyłam go całego, a wszystko to było równie piękne w sposób, który po prostu wybił ze mnie urywany oddech.

I wszystko w nim było twarde.

Chwycił moje łydki i szarpnął je na boki, a następnie podniósł tak, że miałam ugięte kolana. Położył kolano na łóżku i ruszył do przodu, uwalniając jedną z moich łydek; jego ręka owinęła się wokół penisa i poczułam, jak jego ciężar zaczyna mnie uderzać.

„Dojdziesz ze mną w sobie, Asie” - wycedził, a potem był we mnie, wypełniając mnie pięknie.

Na jego dotyk, tak mocny, sprawiający, że byłam tak pełna, moje plecy ponownie opuściły łóżko - „Tate”.

Poruszał się jadąc głęboko, szybko i mocno. Nasze usta zacisnęły się, nasze języki się wiły. Jego ręka znalazła się między nami, dotknął mnie i to było to. Uderzyło we mnie jak rakieta i spłonęłam, mój świat eksplodował, zabierając mnie ze sobą i kochałam każdą nanosekundę.

Oderwałam usta od jego i jęknęłam - „Tate”.

„To moja dziewczyna” - mruknął, wciąż poruszając się we mnie.

Zeszłam z orgazmu, który mi dał, czując, jak jego dłonie obejmowały moje biodra, podciągając je w górę, by sprostać jego pchnięciom, a ja wciąż go potrzebowałam. Moje nogi owinęły się wokół jego bioder, a ręce włóczyły się, moje usta się poruszały, smakowałam go językiem.

Wszędzie, czego mogłam dotknąć, wszystko, czego mogłam dosięgnąć. Jego pot smakował mi wspaniale, jego skóra jeszcze lepsza, mięśnie pod gładką, śliską skórą były niesamowite.

Jego ręka opuściła moje biodro, znów znalazła się między nami, a moje biodra drgnęły.

„Słonko” - szepnęłam w jego usta.

„Pospiesz się, mała, jestem blisko”

„Nie sądzę, że mogę…”

Jego palec przetoczył się - „Pospiesz się, Laurie.”

Nie musiałam się spieszyć, pognał mnie i tyle. Jego biodra zaczęły napierać mocniej, wchodząc głębiej, jego pomruki mieszały się z moimi skowytami, a potem doszłam ponownie. Owinęłam go mocno w swoje kończyny i jęknęłam w jego usta. Wjechał głęboko raz, dwa razy, trzy razy, potem cztery i pięć, cały czas jęcząc w moje usta.

Potem czułam się tak, jak czułam się z nim na motorze. Niesamowicie, ale całkowicie dostrojona do mojego ciała i nie chciałam być nigdzie indziej niż tam, w moim ciele, dostrojona do każdego centymetra mojej skóry i każdego centymetra Tate’a, który był na mnie i we mnie.

Jego twarz była na mojej szyi, kiedy wymamrotał intensywne - „Kurczę, mała.”

Wróciłam do przytomności umysłu.

O mój Boże. Co ja właśnie zrobiłam?

Odwróciłam głowę i przeniosłam ręce z jego włosów na ramiona, lekko pchając.

Poczułam, jak podnosi się jego głowa - „Zapalasz się tak cały czas?”

„Złaź” - szepnęłam.

„Czy tylko dla mnie?”

„Proszę” - wciąż szeptałam.

„Mała” - zawołał, a ja mocno zacisnęłam oczy, ponieważ brzmiał, jakby się śmiał - „Nie narzekam, ale później mogę chcieć zwolnić, a jeśli ty zapalasz się w ten sposób…”

„Minęło dużo czasu” - powiedziałam cicho i z głębokim upokorzeniem.

„Jak długo? Dziesięć lat?”

Podniosłam głowę i spojrzałam na niego z gniewem z powodu jego żartu, i dlatego, że nie uważałam tego za zabawne, ale także dlatego, że kiedy na niego spojrzałam, uśmiechał się - „Nie” - warknęłam.

„Dłużej?” - dokuczał.

„Ponad rok” - podzieliłam się, ale zrobiłam to ze złością i naciskiem na jego ramiona.

Przycisnął swoje biodra do moich i przestałam naciskać.

Jego brwi były uniesione, a jego ton był niedowierzający - „Nawet się nie pieściłaś?”

Moje spojrzenie stało się stopione.

Jego głowa opadła, ale zauważyłam, że jego uśmiech stał się większy, zanim to zrobił. Poczułam, jak jego nos trąca moje ucho, a potem mruknął - „Dotykałaś się.”

„To nie jest to samo” - poinformowałam go z irytacją.

Podniósł głowę, spojrzał na mnie i wyszeptał - „Nie, mała, nie jest.”

Zdecydowałam się na atak - „Przypomnę ci, że rzuciłeś mnie na łóżko.”

Jego uśmiech stał się jeszcze większy - „Tak, Asie, to był dzień, w którym płakałaś w moich ramionach, spałaś w moich ramionach, całowałem cię, czułem twoje ciało, czułem zapach twoich włosów, twoje perfumy, tylko tyle mężczyzna może znieść. Biegłem godzinę, mocno, nawet się nie rozgrzałem, nie tknąłem tego. Wróciłem, rozprawiłem się z tym skurwielem, a ty tam stałaś, wszystkie te nogi i włosy, w mojej koszulce. Poważnie. Tylko tyle mężczyzna może znieść.”

Musiałam przyznać, że wszystko, co powiedział, sprawiło, że poczułam się, jakbym wyślizgiwała się z myśli i dostrajała do swojego ciała, ciała, które było ciepłe i szczęśliwe.

Nie pozwoliłam sobie tam pojechać.

„Wstaniesz? Muszę wziąć prysznic i zjeść śniadanie z rodziną.”

Na początku nie wstał. Zamiast tego jego oczy przesunęły się po mojej twarzy i włosach.

Potem wymamrotał - „Prysznic” - i nagle wyślizgnął się ze mnie i oboje wstaliśmy. Staliśmy na nogach, a Tate trzymał mnie za rękę. Gorączkowo przeszukiwałam podłogę, żeby znaleźć jego koszulkę, żeby ją podnieść, założyć i ukryć swoją nagość, ale zaciągnął mnie do łazienki.

„Tate!” - warknęłam, szarpiąc go za rękę bez skutku.

Włączył światło i pociągnął mnie prosto pod prysznic, sięgając do środka i uruchamiając go. Próbowałam ponownie cofnąć rękę, ale Tate odpowiedział, szarpiąc ją mocno, więc upadłam do przodu, prawie na niego.

„Co robisz?” – spytałam, obserwując, jak sięga po ręką pod prysznic.

Zwrócił się do mnie - „Wejdź” - rozkazał.

„Słucham?” - westchnęłam, a potem jego ręce znalazły się na moich biodrach i wepchnął mnie do środka, więc nie miałam innego wyjścia, jak tylko wspiąć się po krawędzi brodzika i wejść pod prysznic.

Tate wszedł za mną i zasunął osłonę.

„Um…” – wymamrotałam, moje serce biło szybko.

Miał wspaniałe ciało w każdym fragmencie. Nie wiedziałam, ile miał lat, ale wiedziałam, ja ile miałam lat i może nie będę miała już tłuszczu na plecach, a moje ramiona i ramiona szły poprawiły się zabójczo, ponieważ Tyler był Panem Pompek, ale reszta mnie…

„Tate” – powiedziałam, odwracając się do niego, moje przedramiona zakrywały piersi, ale on oglądał małe buteleczki z rzeczami, które hotel zostawiał dla ciebie pod prysznicem.

Wziął butelkę i ruszył do przodu, więc musiałam się cofnąć i byłam całkowicie pod strumieniem wody.

Potem poczułam, jak jego palce przesuwają się po moich włosach.

„Czy możemy …?” - zaczęłam.

„Zrobię cię pierwszą” – mruknął Tate - „Wtedy możesz wyjść i dokończyć przygotowania.”

„Zrobisz mnie?”

Pociągnął mnie do przodu, tak daleko, że moje mokre ciało przylegało do jego.

Zamrugałam na niego przez wodę spływającą po mojej twarzy i zanim mogłam się skupić, jego palce były już we włosach. Były silne, działały na moje włosy i skórę głowy.

Niebo.

Zawsze to uwielbiałam, gdy ktoś bawił się moimi włosami, dlatego, kiedy Tate zrobił to poprzedniej nocy, mogłam się zrelaksować i zasnąć oglądając telewizję z głową na jego brzuchu. W Phoenix chodziłam do konkretnego salonu i płaciłam dodatkowo tylko dlatego, że robili piętnastominutowe masaże głowy, kiedy myli włosy szamponem.

Wtuliłam się w niego i przechyliłam głowę.

„To miłe uczucie” - wyszeptałam.

Nie odpowiedział, po prostu mył moje włosy, a potem delikatnie przesunął mnie pod słuchawkę, używając swoich dużych dłoni po obu stronach mojej głowy, aby odchylić ją do tyłu, jego palce prześlizgiwały się po moich włosach, aby wypłukać szampon.

Potem wyciągnął mnie z powrotem spod strumienia wody.

Nawet nie myśląc, odchyliłam głowę, żeby na niego spojrzeć i poinformowałam go - „Myję głowę dwa razy, a potem odżywka.”

Pochylił brodaty podbródek, uśmiechnął się do mnie, zanurzył go głębiej, dotknął ust ustami, a potem ponownie umył moje włosy, a potem wmasował w odżywkę.

Byłam głęboko w strefie łagodności, znowu się zapominając, kiedy Tate obrócił mnie twarzą do słuchawki prysznica i poczułam, jak jego namydlone dłonie poruszają się po mnie. Były wszędzie, a ja po prostu tam stałam z jego przodem przyciśniętym do moich pleców i wielbiłam uczucie jego śliskich, mokrych, namydlonych dłoni przesuwających się po mojej skórze.

Potem jedna prześlizgnęła się między moimi nogami i pozostała tam, podczas gdy druga przesunęła się do mojej piersi i objęła ją.

Otworzyłam oczy i zamrugałam przed strumieniem uderzającym w twarz.

„Tate” – wyszeptałam.

Nie odpowiedział, poza tym, że jego palec wskazujący i kciuk pokręciły moim sutkiem.

Moja pokryta odżywką głowa opadła do tyłu i uderzyła go w ramię.

„Tate” – wydyszałam.

Palce obu jego dłoni poruszyły się i zabrał mnie tam ponownie, tym razem zajęło to dłużej, ale nie mniej bajecznie. Kiedy doszłam, wygięłam biodra, moje ciało podskoczyło, nogi osłabły, a dłoń Tate’a na mojej piersi stała się ramieniem owiniętym wokół moich żeber, aby mnie podtrzymać.

Kiedy schodziłam, zrobiłam to z Tate’m trzymającym mnie blisko swojego ciała, ramieniem wciąż owiniętym wokół moich żeber, jego drugą ręką obejmując moją płeć, a kiedy znów byłam stabilna na nogach, obrócił mnie i jego palce wróciły do mojego włosy do spłukania odżywki.

Kiedy skończył, wyciągnął mnie spod spryskiwacza, zmienił nasze pozycje tak, że jego plecy były do niego, a ja z niego wyszłam, a jego ramiona objęły mnie, zbliżając mnie do siebie.

Odchyliłam głowę, żeby na niego spojrzeć.

„Wyjdź, skończ się szykować” – rozkazał cicho.

Nic nie mogłam zrobić, tylko się zgodzić - „Okej” - szepnęłam.

Uśmiechnął się, ponownie dotknął ustami moich, puścił mnie i zwrócił się do strumienia wody.

Wychodziłam, ale zatrzymałam się z ręką na zasłonie, gdy zobaczyłam gigantycznego orła narysowanego czarnym tuszem, który rozpiętymi skrzydłami pokrywał plecy Tate’a od dołu prawego mięśnia bocznego, przesuwając się po jego lewej łopatce i przez ramię z ciałem ptaka namalowanym ukośnie na plecach. Wiedziałam, że drugie skrzydło zwinęło się na jego ramieniu, schodząc w dół i częściowo w dół klatki piersiowej. Jego lewe ramię pokryte było w całości  wspaniałym atramentem, a prawe było nagie. To było niezwykłego i jakoś sexy, i poczułam, że moje nogi słabną na ten widok. Uniósł ręce, żeby przecisnąć wodę przez włosy, po czym sięgnął po resztki z małej butelki szamponu.

Zdecydowanie zasunęłam zasłonę.

Chwyciłam ręcznik i pobiegłam do sypialni. Szybko wytarłam się, wytarłam mokre włosy i owinęłam się ręcznikiem. Zrezygnowałam z balsamowania. W Indianie panował wilgotny klimat, mogłam uciec bez balsamu. Kolorado, nawet gdybym wariowała, żeby się ubrać, zanim Tate wyjdzie spod prysznica, bym to rozważyła.

Poszłam do walizki, którą Tate najwyraźniej przeniósł dziś rano z powrotem do komody, ponieważ na szczęście tam była. Przekopałam się przez nią, lamentując nad Wendy i moim sklepowym maratonem, kiedy to w ekstazie, że byłam o dwa rozmiary mniejsza, kupiłam tylko seksowne majtki i staniki, a potem wyrzuciłam każdą inną bieliznę, którą miałam.

Do wyboru miałam różową z koronką w kolorze ecru; czerwoną z czarną koronką, w pełni czarną; szałwiową z szarobrązową koronką; szukałam – ale nie było nic nieseksownego.

Szlag!

Chwyciłam szałwiową zieleń, wciągnęłam majtki pod ręcznik, a potem zrzuciłam ręcznik i gorączkowo założyłam stanik, bo usłyszałam, jak milknie prysznic. Owijałam się ręcznikiem z powrotem, kiedy Tate wyszedł z łazienki z innym ręcznikiem owiniętym wokół talii.

Moje oczy powędrowały na niego i podziwiałam to, że wyglądał fantastycznie z mokrymi włosami. Potem znowu z tych włosów przeniosłam uwagę na jego nagą klatkę piersiową i szerokie ramiona, a ta klatka piersiowa i ramiona wyglądały dobrze.

Jego oczy skierowały się na mnie i zsunęły się po ręczniku.

Spojrzał z powrotem na moją twarz – „Tylko tyle zdążyłaś ubrać?”

„Musiałam dokonać wyboru bielizny” - wyjaśniłam, a mój głos brzmiał dziwnie chrapliwie.

Znowu się uśmiechnął i zanim zorientowałam się, o co mu chodzi, chwycił brzeg mojego ręcznika i strząsnął go. Sapnęłam i próbowałam chwycić ręcznik.

Tate rzucił go na łóżko, chwycił mnie rękami w pasie, przechylił się do tyłu i przyjrzał mi długo.

Wtedy jego oczy spoczęły na moich - „Dobry wybór, Asie.”

Próbowałam być spokojna, chociaż z jego oczami na mnie wpadałam w panikę - „Cieszę się, że się zgadzasz, czy teraz mogę prosić o ręcznik?”

Jego dłonie na mojej talii ześlizgiwały się wokół, jedną dłonią owijając się wokół mojego pasa, kiedy palce drugiej dłoni wsuwały się w moje mokre i ociekające włosy.

Położyłam ręce na jego ramionach i wywarłam nacisk.

„Musimy zjeść śniadanie” - szepnęłam.

Zbliżył do mnie głowa - „Po tym, jak cię pocałuję.”

„Tate” – wciąż szeptałam.

Pocałował mnie, wyślizgnęłam się z umysłu do ciała. Zanim skończył, byłam zajęta tylko moim ciałem.

Podobnie jak Tate.

„Nie zakrywaj się, mała” – mruknął przy moich ustach - „Podoba mi się widok.”

„Jestem…”

„Lubię to”

„Ale …”

Jego dłoń przesunęła się po jednym pośladku i przyciągnął moje biodra głębiej do swoich.

„Mała, spędziłem miesiąc myśląc o tej chwili, kiedy będziesz moja i to było to, na co mogłem liczyć. Nie ukrywaj tego przede mną.”

W całkowitym szoku po jego słowach spojrzałam mu w oczy – „Spędziłeś miesiąc myśląc o tej chwili?” - powtórzyłam.

„Właściwie nie” - odpowiedział - „Spędziłem miesiąc myśląc o tym, co ci zrobiłem w łóżku…” - uśmiechnął się - „…i pod prysznicem.”

Jego uśmiech stał się tak seksowny, że zacisnęłam palce na jego ramionach. - „I co ci zrobię później. Oglądanie cię w seksownej bieliźnie to tylko dodatkowy bonus.”

Nie miałam na to odpowiedzi.

Nie mogłam nawet tego przetworzyć.

Wszystko, co mogłam zrobić, to stać w jego ramionach, z ciałem przyciśniętym do jego i patrzeć mu w oczy.

„Zamierzasz tak stać i patrzeć na mnie, pocałować mnie czy się przygotować?” - zapytał.

„Przygotuję się” - odpowiedziałam łagodnie, ale nie ruszyłam się i nie poruszałam się głównie dlatego, że myślałam, że wolę opcję drugą (ale opcja pierwsza polegająca na samym patrzeniu na niego miała swoje zalety).

Uśmiechnął - „Mała.”

„Co?”

Puścił mnie, ale jego ręka nie opuściła mojego tyłka. Została tam, żeby mógł popchnąć mnie do łazienki.

Chwyciłam swoje rzeczy i rozbiłam się w łazience, wycierając lustro i zaczynając się przygotowywać. Przeczesałam włosy grzebieniem, założyłam białą opaskę na głowę, umyłam twarz, wyszczotkowałam i nitkowałam zęby, nawilżyłam skórę i przygotowywałam się do minimalnego makijażu, kiedy Tate wszedł, wciąż w ręczniku, i mył zęby stojąc obok mnie.

To było wtedy, gdy w pełni wróciłam do mojego umysłu; w rzeczywistości weszłam w to z prędkością trzech Machów.

Jakim cudem, u licha, stałam w nowej szałwiowo-zielonej satynowej bieliźnie z szarobrązową koronką w łazience hotelu Marriott w Indianapolis z Tatumem Jacksonem?

Mój pędzel do różu zatrzymał się w powietrzu, a ja odwróciłam się do niego sztywno.

„Jak to się stało?” - zapytałam.

Wyjął szczoteczkę do zębów z ust i z ustami pełnymi białej piany zapytał - „Co?” - a potem kontynuował szczotkowanie.

Zakręciłam pędzelkiem do różu w powietrzu, wskazując z rozmachem całą naszą sytuację.

Odwrócił się do zlewu, położył dłoń na blacie, zgiął szyję i splunął. Potem spłukał. Potem obrócił się, sięgnął przez blat przede mną, złapał ręcznik do rąk i wytarł go, rzucając go na blat, kiedy skończył.

„Skoczyłaś na mnie” – odpowiedział.

„Nie skoczyłam na ciebie! Rzuciłeś mnie na łóżko!”

„Racja” - uśmiechnął się - „Wtedy na mnie skoczyłaś.”

„Nie skoczyłam na ciebie, byłam na plecach!”

Poruszył się tak, że był za mną, jego ręce dotarły do góry moich bioder i pochylił głowę, żeby mógł pocałować moją szyję, co zrobił.

Patrzyłam w lustrze, jak to robi, i oglądanie tego sprawiło, że znowu straciłam kontrolę nad moim umysłem.

Potem podniósł głowę i spojrzał na mnie w lustrze.

„Dzięki za przypomnienie mi o tym” - mruknął - „Więc chyba nie powinienem mówić, że skoczyłaś. To było bardziej jakbyś… zaatakowała mnie.”

„To nie jest zabawne” - powiedziałam do jego odbicia.

Uśmiechnął się ponownie i powiedział - „Mała.”

„Nie jest!”

„Porozmawiamy o tym później” - oświadczył.

„Tate…” - zaczęłam.

„Przygotuj się.”

„Tate! Musimy porozmawiać. To szaleństwo.”

„Porozmawiamy.”

„Kiedy?”

„Później.”

„Kiedy później?” - zapytałam.

„Później, później” - odpowiedział bez odpowiedzi.

Wzięłam oddech.

Potem, z jego dłońmi wciąż na moich prawie nagich biodrach, mną w bieliźnie, w łazience, w hotelu z Tatumem Jacksonem, zaczęłam nakładać róż na policzki, podczas gdy Tatum Jackson to obserwował.

„To przypomniało mi. Mama dzwoniła dziś rano i będzie próbowała odwieść cię od dzisiejszego wyjazdu. Chce, żebyś zobaczył naszą farmę” – powiedziałam mu.

„Nie będzie musiała zbytnio się starać.”

Pędzel do różu zatrzymał się na moim policzku i spojrzałam w jego oczy w lustrze.

Jego oczy przeniosły się na pędzel - „Asie, jak ciągle będziesz się opierdalać, nigdy nie zjemy śniadania.”

„Zostajesz?” - wyszeptałam.

Opuścił brodaty podbródek na moje ramię i owinął ramiona wokół mojego brzucha.

„Mała, dopiero co doszłaś trzy razy” – powiedział cicho, zbliżając usta do mojego ucha - „Myślisz, że przelecę przez cztery stany, kiedy jesteś napalona i dziś wieczorem mam szansę zagrać?”

Poczułam, jak drżą mi kolana.

„Tate” - wydyszałam.

„A twój były jest popierdolony i dopóki nie dowiem się, że jest w pieprzonym samolocie w drodze powrotnej na przedmieścia, nigdzie się nie wybieram.”

O.

Mój.

Boże.

„Tate” – wyszeptałam.

„I jeszcze nie wiemy o twoim tacie i dopóki nie będzie stabilny, jestem tutaj.”

Patrzyłam na niego w lustrze.

Kim był ten człowiek i co ja z nim zrobiłam?

„A co z barem?” - zapytałam.

„Zadzwonię do Bubby, rozwiercę mu dupę, opowiem mu o swojej sytuacji, aż otrzeźwieje i wróci.”

Zadałam najważniejsze pytanie - „A co z Woodem?”

Jego podbródek uniósł się, ale jego ramiona nie opuściły mnie.

„To później.”

„Muszę do niego zadzwonić” – szepnęłam.

„Nie, ty nie musisz do niego dzwonić. Ja muszę do niego zadzwonić. Wood i ja potrzebujemy zamienić parę słów. Jak później będzie miał dla ciebie więcej słów, zobaczymy.”

„Zobaczymy?”

Pokiwał głową - „Zobaczymy.”

„Powinnam…”

„Później.”

„Ale…”

Jego ramiona ścisnęły się - „Jezu, Lauren. Później.”

Patrzyliśmy sobie w lustrze.

Potem powiedział - „Śniadanie, mała.”

„Okej” - szepnęłam.

Opuścił głowę, pocałował mnie w ramię, brodą łaskocząc moją skórę i wyszedł z łazienki.

Spojrzałam w lustro na siebie ubraną w seksowne majtki.

Jeśli miałam być szczera, nie wyglądałam w połowie źle. To wszystko było „żelaznym treningiem” Tylera. Opłaciły się tygodnie, w których mięśnie brzucha bolały mnie jak szalone, zarysowane były nawet pewne mięśnie pod skórą, a brzuch mini-Buddy był bardziej jak mała poduszeczka. Nie zauważyłam tego wcześniej. To było nawet urocze.

Moje oczy przeniosły się z poduszeczki na moją kosmetyczkę.

Wrzuciłam pędzelek do różu i wyciągnęłam cień do powiek.

 


 

7 komentarzy:

  1. Później 😁❤️ dobry chwyt. Później będzie kiedy będą mieli wnuki czy prawnuki? Bo w tym tempie jego wynurzeń, to ona się wtedy doczeka... dziękuję kochana ❤️

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za rozdział :) No i to jest to co kubusie lubią najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję, nadal czuję że on wykręci jej jakiś numer. Rozpieszczasz nas :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Później lol 😂😂😂😂 Dziękuję ❤

    OdpowiedzUsuń